...że trudno to wszytsko ogarnąć. Lubiłam starą Vitalię. Zobaczymy czy zaprzyjaźnię sie z nową.
Dziś zdecydowanie lepszy humor. Smutki poszły spać do 3.10.09. Od rana nie mogę przestac sie usmiechać. Zaliczyłam egzamin z postępowania administracyjnego. Na 174 osób było 100 dwój, a ja znalazłam się w grupie szczęśliwców! Za 10 dni obrona! Co ja zrobię z wolnym czasem? Tak mi jakos dziwnie. kolejna szkoła skończona. Chyba zabiorę się za coś nowego.
Wieczorkiem kolejna dawka biegu. mam nadziję że dziś będzie już trochę lepiej. Dalej nie rezygnuje z rowerka. Godzina dziennie to minimum. Ale zrezygnowałam z cwiczeń na brzuch. Chcę zobaczyc jakie efekty daje bieganie. Jak coś się ruszy to zaczne modelować.
Teraz się trochę pochwalę! Chipsy przestały mi smakować! Są takie słone są i sztuczne! To samo z lodami! Jupijej! Kurcze dużo rzeczy już weliminowałam(masło, cukier z kawy czy herbaty, białe pieczywo, napoje gazowane i soki w kartonach, zagęszczane zupy i sosy- moja babcia twierdzi że u mnie to na schabowym by schudła; ) ale ile jeszcze do weliminowania.... zdecydowanie dużo za dużo. Zwłaszcza że od czasu do czasu pozwalam sobie na coś słodkiego.
Powoli , spokojne, wszystko sie uda. Musi. Ja wierzę, że w końcu waga się ruszy i przestanie wachać w okolicach 61-63. Chce zobaczyć 59 a później 57 i właściwie mogłabym już na tym poprzestać. Zobaczymy najpierw czy sie uda.
Pełna nadziei pozdrawiam Was serdecznie!
kotusiek
1 lipca 2009, 20:21Kochana byleby spokojnie do sutku, a już i tak ładnie się prezentujesz w sukni- ja też musze ise przyznać, że mam co do niej wątpliwości- ale w końcu już kupione(tzn. zadatek dany), a to tylko sukienka- najwazniejszy jest usmiech i zadowolenie! Teraz będziemy wszystkie trzymać kciuki z Ciebie na czas obrony. A co zrobisz z wolnym czasem? Będziesz odpoczywać :) Należy Ci się, szczególnei przed ślubem czas odetchnąć, abyś nabrała dystansu do wielu rzeczy. W końcu wszystko się nam po woli udaje :) Buziaczki
Fisiulinienka
1 lipca 2009, 15:27no to ja Ci się przyznam... jestem uzależniona od przedegzaminacyjnego stresu :-) właśnie kończę podyplomówkę i już myślę co dalej... to wciąga, ale doktoryzować się nie zamierzam, bo bym za bardzo nosa zadzierała ;-) Gratuluję porzucenia chipsów i pieczywa i lodów i masła i w ogóle. Świetnie Ci idzie!
Fisiulinienka
1 lipca 2009, 15:27no to ja Ci się przyznam... jestem uzależniona od przedegzaminacyjnego stresu :-) właśnie kończę podyplomówkę i już myślę co dalej... to wciąga, ale doktoryzować się nie zamierzam, bo bym za bardzo nosa zadzierała ;-) Gratuluję porzucenia chipsów i pieczywa i lodów i masła i w ogóle. Świetnie Ci idzie!
CarolineAnne
1 lipca 2009, 13:55Ja też na razie obczajam nową Vitalie :) Cel masz juz baaardzo blisko!!! Super! :)