Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
doszłam do 100!

bardzo dziekuje za mile slowa, to naprawde duzo mi daje;* bede walczyc...oj jak ja bym chciala wazyc tyle co ty, no moze kiedys;)trzymam mocno kciuki za Ciebie i wierze ze nam sie uda;)

wiesz, takie metody są dobre, ale ku*** ileż można??? moja cierpliwość się kończy a rozum chce normalności w końcu...... kolację je przy Misiu Push Up-ku - nie wiem, czy kojarzysz z 4funtv..... to gorsze od Czesia...... raczej nie chcę tej metody jedzenia przedłużać.....:)

u mnie już dzieje się to samo- całe szczescie tylko, że odpadły nauki ;) Motywacją dla Ciebie bedzie rowerek no i dla mnie rowerek- hehe też bym się pozbyła paru cm z bioderkach i wierze, że to nei będzie takie trudne... Ostatnio zgrzeszyłam, przez ten weekend- tort z bitej śmietany- hehhe... pomyśl co to znaczy dla mnie. No i o rowerku nie wspomnę bo znasz me perypetie ;) Co do ślubu to tez bym nie powtórzyła tego ;)

gorączka przedweselna? :D fajnie : pozdrawiam :)

I dziękuję za trzymanie kciuków :)

Dobrze, że jest takie miejsce jak toooo, bo Twój wpis jakos tak zmotywował mnie do dalszego działania. GRATULUJĘ mniejszych obwodów!!! Ja też tak chcę, więc wezmę z Ciebie przykład ;)))

ja na szczescie zamazpojscie mam juz za soba. i wiem jedno, drugi raz tez bym tego nie przezyla :P

już kiedyś i to chyba moja ulubiona forma spalania tłuszczu :))

będę żałować?

Takiej motywacji do ćwiczeń to ja dawno nie miałem...Zazdroszczę!!! A co do wesela... Kurcze...u mnie już 9 lat mija... jedyne co mogę powiedzieć... Najpiękniejszy dzień mojego życia... Mnóstwo przygotowań, trochę stresu, ale jak wejdziecie na salę to pamiętajcie cały czas jedno: Macie się absolutnie niczym nie stresować. To jest WASZ dzień, WASZA impreza i będziecie ja pamiętać do końca życia. Dlatego pamiętajcie o dobrej zabawie. Nie warto się aż tak przejmować organizacyjnymi drobiazgami :-))) Życzę Wam aby to był Wasz najwspanialszy dzień!!!