...iść powinno!!! Wszystko!!!!! (nie mam czasu na ćwiczenia, deszcz leje się z nieba wiec i biegi odpadają, w sobotę spałaszowłam ok 6 kawałków ciasta)Ale NIC TO!!!!!! w końcu zacznie iść, tak jak powinno(czasu nie znajdę, bo nie mam na to żadnego wpływu, ale deszcze przestanie padać i będę mogła biegać, i wrócę na dietetyczne tory) Tak właśnie będzie!!!!!
Nie inaczej!!!!!
Weekend minął iście imprezowo!!!! A właściwie tylko sobota, ale...od początku.
Zaczęło się chrzcinami, w międzyczasie był festyn(musiałam jechać i pokibicować "naszym". Mówię wam ale miałam wejście, jak na żadnej imprezie w życiu! Festyn , jak festyn strój raczej luźny a my? Ja szpilki, sukienka i cała taka elegancja.... mąż i wujek garnitury, krawaty....Budziliśmy sensacje )Wracając do wątku... po festynie znowu chrzciny, a po chrzcinach zabawa pofestynowa!!!!Prawdziwa, najlepsza na świecie wiejska potupajka!!!!(i jak nikt nie przyznaje się do słuchania disco polo tak wszyscy znali teksty piosenek )Wyskakałam się za wszystkie czasy. Spaliłam mniej więcej tyle kalorii co przy bieganiu(zwłaszcza że nie piłam piwa bo byłam kierowcą)
Niedzielę , jak za dobrych starych czasów spędziłam na malinowej plantacji wujka. Uwielbiam zbierać maliny. Relaksuje mnie to. Szkoda tylko że byłam tam jedno przedpołudnie ....
Podsumowując:
1. wyrzutów sumienia z powodu zjedzonych słodkości brak
2. ruch mimo braku biegania był.
3. dotleniłam się i objadłam malin
Weekend uważam za udany!!!!
Teraz biegnę Was poczytać, a później biegnę pobiegać :)
brzydula99
17 lipca 2012, 13:56Wiejskie potańcówki są najlepsze,nie wspomne juz o typowo wiejskich weselach ;) trzymam kciuki za Twoje bieganie ;) p.s. a maliny... uf... ostatnio objadałam sikę nimi u babci :) PYYYCHAA !:)
mimi123
16 lipca 2012, 21:22tez sie na weekendzie objadlam ciastem czekoladowym :((((((((( jestem uzalezniona od slodyczy
patih
16 lipca 2012, 17:50fajnie, że weekend udany, ja też wierzę w popraw pogody, w końcu ile może padać
LastUnicorn
16 lipca 2012, 16:46Wiejskie potańcówki mają moc! :) Dobrze, że weekend udany, oby reszta tygodnia także była niezła. A ciasta to już zjadłaś zapas do końca miesiąca ;)