Witajcie,
Nie pisałam ostatnio bo dopadło mnie zmęczenie i zniechęcenie.
Od poniedziałku pozwoliłam sobie na podjadanie śmieci i tak ciągnie się za mną do dziś:((((
Nic mi się nie chce. Jestem zniechęcona i bez sił. Wracam z pracy, zajmuję się babcią, a wieczorem padam i o ćwiczeniach nie ma mowy.
Buuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!
Dzisiaj pomyślałam, że to chyba przez @. Bo zawsze tydzień przed to bym żarła wszystko. No i tak sobie policzyłam i faktycznie jestem tydzień przed.
Muszę się wziąć się w garść bo zaraz będzie +2kg.
Od jutra obiecuję poprawę.
monka252
29 stycznia 2014, 20:18Hmm najgorsze jak wpadniesz w ciąg i co chwilę coś wciągasz w siebie! Musisz więcej poza domem spędzać czasu. Ja osobiście wtedy jakiś jogurcik zjem i mi starczy! I no w domu nie mieć słodkiego, ani nie kupować słodkiego :P
afteryourheart
29 stycznia 2014, 19:46chciałabym mieć teraz taki apetyt jak Ty :(
typowa
29 stycznia 2014, 19:46Mam nadzieję, że obietnicy dotrzymasz. Budzisz się jutro, jest nowy dzień i wracasz do diety :)