Moja noga daje o sobie znać. Boli jak diabli, a do tego nadwyrężam moje chore kolana i też mi dokuczają. Ale mi się zaczął grudzień.
Muszę wysłać chłopaka na zakupy bo lodówka pusta lecz obawiam się, bo chyba wszyscy wiemy że chłop na zakupach to katastrofa. Albo połowy nie kupi albo połowa to nie to co miało być.
Muszę się pilnować, bo ćwiczyć nie mam jak to przynajmniej o jedzenie muszę dbać.
Wczoraj na obiad zjadłam 3 łyżki kaszy gryczanej z dwoma kawałkami wątróbki drobiowej, a na kolację 3 grzanki z rukolą i serem topionym.
Dzisiaj:
Śniadanie 8:00 serek wiejski pół bo więcej nie dałam rady
Śniadanie II 11:00 kawałek babki i szklanka mleka 0,5 %
Obiad 14:00 ziemniaki, 2 pałki z kurczaka, ogórki konserwowe, kawa
Przekąska 16:00 kilka orzeszków fistaszków
Kolacja 18:00 2 jajka na twardo, 2 kromki pieczywa wieloziarnistego i łyżka sosu czosnkowego, herbata