Waga spadła o kilogram.
W tym tygodniu wpadło trochę słodyczy. Nie przeszkadza mi to, miałam ochotę to zjadłam.
Przyszła zima jakiej najbardziej nie lubię - mróz + wilgoć + za chwilę pogoda na plusie i roztopy. Śnieg stopniał i wszędzie jest błoto, a do tego zimno. Aż z psem się nie chce wychodzić z domu. Chociaż psina najbardziej zadowolony, wszystko co wącha ma intensywne zapachy i szybki spacer wkoło bloku robimy 20 min, a nie 10.
Z ćwiczeniami nadal bida, kolano boli, we wtorek mam ortopedę prywatnie. Próbowałam zapisać się na NFZ to najbliższy termin dostępny był na styczeń. Świetnie, do stycznia to już mi się wszystko zrośnie i nie miałabym z czym iść. Z resztą teraz też mi się wydaje że już jest za późno na wizytę, ale dla świętego spokoju pójdę. Będzie mnie to kosztowało miliony monet ale jakoś zagryzę zęby.
Ćwiczenia jeszcze czekają na swoją kolej, póki nie dowiem się co z kolanem. Ale może coś znajdę lekkiego dla siebie i wreszcie skorzustam z tsgo Multisporta. Jak na razie to byłam tylko raz na basenie.
W weekend jedziemy na zagraniczny wypad na weekend. Średnio się cieszę, jakoś ostatnio mam spadek nastroju.
PACZEK100
20 listopada 2023, 16:33Gratuluję spadku. Mam nadzieję że ortopeda pomoże!
ognik1958
20 listopada 2023, 11:11Hmm...po pierwsze twoje cele co do wagi wydają mnie sie zbyt wygórowane wystarczło by i 60 kg przy twoim wzroście a to do zwałki zawsze... ciut mniej no i trza wprowadzić se dyscyplinę ujemnego deficytu po jadle- ćwiczeniach -pracy - spalanie podstawowe i..jak nie chce ci sie liczyć kaloryczności jadła.... weź se jakiegoś gotowca po dietce i.... spoko i..nie straszne małe wpadki w słodkościach jak i tak mieścisz sie w deficycie na te 200-500 kcal dziennie. Trzą jakoś spalać w ćwiczeniach ..wiem masz ciut przetrącone kolano trudno sie wygoi trza szukać innych ćwiczeń np. skłony z pozycji lezącej i to z obciążeniem no i basen dobre ale znacznie wiecej to co powodzenia Tomek😁