od dwoch tygodni w nowej pracy
fajne miesce z fajnymi ludzmi
pracujemy 12 h wiec mamy 2 przerwy polgodzinne i jedna 45 minutowa
sila rzeczy musze tam jesc
pierwszym powodem do ogolnego zdziwienia byl fakt, ze nie jadam lunchy serwowanych przez kuchnie ( a sa naprawde wysmienite...nooo z wygladu wnioskuje :P:P )
drugim oczywiscie moje pudelka surowych warzyw
i te powtarzajace sie komentarze : ja to bym umarla na takim jedzeniu... a nie jestes glodna po tym?...skad ty bierzesz sily zeby pracowac ?...a czy robilas sobie badania, bo przeciez taka dieta to zdrowa nie jest...
zdaje sobie sprawe, ze to z czasem ucichnie, ale teraz jest dosc meczace, bo pracownikow jest tam kilkudziesieciu..na kazdej przerwie spotykam sie z kims innym i nie mam czasu sie najesc, bo musze odpowiadac na te goooopie pytania
no i czuje sie dziwacznie z tymi swoimi pojemniczkami z kielkami, mlekiem i innymi takimi
poza tym ok
waga z rana 61.8....po szejkach sniadaniowych 63!!!
tyje 1.2 kg w ciagu godziny hehehheheh
w sobote kontuzjowalam lewa noge
dwa dni w ciaglym bolu i prawie bez mozliwosci chodzenia
bol zaczal sie na 7 kilometrze, a ja glooopia przebieglam jeszcze drugie tyle prawie kulejac
bol od stopy do kolana
ale sadze, ze chyba wiem gdzie lezy problem
kupilam nowe buty do biegania...lekkie...na lato
nie trzymaja dobrze stopy
wyraznie czuje, ze kiedy biegne stopa ucieka mi w bok
i to jest chyba przyczyna tego bolu
jutro pobiegne w starych butach i zobacze co sie bedzie dzialo
poza tym do wakacji coraz blizej, ale nie wiem czy na nie sie wybiore
potrzebuje odpoczynku w samotnosci....chce byc sama!!!...przez kilka dni
musze to jakos uzgodnic z Cezarym
albo on poleci sam a ja zostane w anglii albo odwrotnie...
wiem, ze moze to sie skonczyc rozwodem, ale na niektore potrzeby nie ma mocnych
jak sie nie odizoluje od swiata na jakis czas stane sie wredna zolza
a tego chyba nikt nie chce :))).....a zwlaszcza ja
Aldek57
9 czerwca 2014, 16:22Jak znosisz te głupie pytania?Ja mam kolegę w pracy wykształconego i obytego , który mnie do szału doprowadza "twierdząc", że postów warzywno owocowych to żaden lekarz nie poleca a na moje udokumentowane odnośniki odpowiada,że trzeba jeść wszystko umiarkowanie /niedawno miał stendy z tego umiarkowania - a to już moja złośliwość/.Ludzie są tacy nie kumaci i na dodatek zamknięci na poznawanie.... .Buziaki i powodzenia w nowej pracy
karioka97
9 czerwca 2014, 10:45Ależ ja jestem , ależ okropna... :) bo juz jakiś czas temu myślałam, o tym, że chciałaś wyjechać i miałam spytać :) skleroza. Dobrze, że się odezwałaś to chociaż wiem, że żyjesz :)
renianh
29 maja 2014, 22:36Co u Ciebie,jak noga ? Ja czuję się lepiej ale jeszcze się oszczędzam ,oczywiście pracuję :)
wiktorianka
29 maja 2014, 23:11Reniu dziekuje, ze pytasz....tez pracuje, ale o bieganiu na razie musze zapomniec....15 czerwca biegne Race for LIfe....to taka duza impreza charytatywna organizowana w celu zbierania kasy na walke z rakiem...i niby to tylko 10 km, ale mam powazne obawy czy dam rade....dzisiaj probowalam z usztywnieniami na stopie, ale po kilkuset metrach bol byl nie do zniesienia....mam nadzieje, ze do polowy czerwca wszystko wroci do normy :))....pozdrawiam cieplutko...i dbaj o siebie :))))
karioka97
26 maja 2014, 04:59W Londynie spędziłam noc na krzesełku, szkoda, że nie wzięłaś od Alinki tel. i sms nie napisałaś, że będziesz, zajęłabym miejsce w zatłoczonej poczekalni :)
wiktorianka
29 maja 2014, 23:12obiecuje nastepnym razem lepiej sie spisac....buziooooooole.
leon42
21 maja 2014, 18:26I teraz żonę zrozum...nie dosyć, że jedzenie nosi w pudełeczkach, to biega kulawa i potrzebna jej na dodatek samotność :P uhhh
Kenzo1976
20 maja 2014, 23:39Domyślam się jak dziwnie musisz czuć się w pracy, ale przetrwasz ten czas , a inni zaakceptują ciebie i pojemniczki ze zdrową żywnością. Współczuję bólu nogi, oby przeszło, nie forsuj jej zbytnio, niech dojdzie do siebie. Co do Was, dobrze, że wiesz czego chcesz, rób to co tobie intuicja podpowiada, jesteś dobra i wyrozumiala dla siebie, buziaki :):)
zoykaa
20 maja 2014, 21:12oby wszystko sie poukladalo...