zaczal sie katastrofalnie.....
w drodze do lasu na trening rozbilam auto....nie wiem jak to zrobilam....wjechalam na mur....no po prostu wjechalam....
sila rzeczy nie pobieglam....
wrocilam do domu i pierwsza mysl : nazrec sie....bialego chleba i tlustego lososia....w planach mialam zagryzc to chalwa....
otworzylam lodowke i reka ( o dziwo ) powedrowala do szuflady z zielskiem....
potem bylo juz tylko lepiej...
blender, pomidory, avocado, bazylia.....pyszny sos powedrowal na liscie szpinaku...
ufffffffff......
zgrzeszylam jedynie kawa....
i niech nikt nie mowi, ze przyzwyczajenie nie jest druga natura czlowieka .....
PS. dumna jestem z mojego ceza.....po trwajacej w nieskonczonosc chwili, kiedy to dowiedzial sie o katastrofie, wyrwany w srodku nocy ze snu, wstal....przytulil mnie i zapytal czy nic mi nie jest.....i to by bylo na tyle :))))
alinan1
23 sierpnia 2013, 13:26oh...ten Twój Cez.... Mówiłam, że IDEAŁ. On naprawdę istnieje?:):):) a tego muru, to co? Nie zauważyłaś?.... Współczuję takich sensacji i gratuluję opanowania pomysłu na zajadanie! Genialnie to rozegrałaś... A ja puchnę, bo żrę... Kopnij mnie please....
dorciaw1980
22 sierpnia 2013, 10:28Uff, no to pewnie sie zgrzałas nieźle :o super, ze twoj facet tak wspaniale sie zachowal. A co do zarelka to dumna z Ciebie jestem :))
zoykaa
21 sierpnia 2013, 23:51jak sie czujesz?
renianh
21 sierpnia 2013, 23:48Cieszę sie że masz Ceza obok siebie ,zasługujesz na kogoś takiego.
tomberg
21 sierpnia 2013, 23:36Hej! Woda różana to super tonik do twarzy i za darmo. Mroze ją w kostkach i chyba tez w. jakiś przepisach spotkałam:-)
Kenzo1976
21 sierpnia 2013, 21:26Ja dzisiaj w rece mialam paczke ciastek ... odlozylam je ... dobrze ,ze stluczka nie grozna , trzymaj sie :)
Nefri62
21 sierpnia 2013, 21:11całe szczęście że wszystko dobrze się skończyło , ja w październiku wpadłam w poślizg i wjechałam do rowu, jechałam z córką i wnukiem ale też nikomu nic się nie stało. pozdrawiam
fiona.smutna
21 sierpnia 2013, 20:48czasem tak bywa... że nie widaomo dlaczego. Dobrze, że nic się Tobie nie stało. I nie zjadłas chleba, łososia i chałwy. No WIELKA jesteś:)
adador77
21 sierpnia 2013, 20:07dzielna vika:) pod kazdym wzgledem.
benatka1967
21 sierpnia 2013, 19:59dobrze mieć się do kogo przytulić w takich chwilach :)