nie jest juz taki jak wczesniej....nie ma NAS....jestem gdzies na granicy oblokow i slonca....bujam sie i czekam chyba na cud....cud , ktory zadna miara nie ma prawa nadejsc...
podzielilam dobe na godziny....tak jest latwiej przetrwac....trwa to juz kilka tygodni....mnostwo godzin....na szczescie jest sen....zbawienie moje ....no i silownia...i bieganie....i cale mnostwo innych rzeczy, ktore mozna robic w pojedynke.....
we wtorek mam koncowy egzamin....mam swiadomosc, ze nie jestem w stanie go zdac...nie w tym stanie....z glowa w puchu i myslami w kosmosie.....moze na poprawce sie uda....najwazniejsze, ze dzien kazdego ranka budzi sie niezmiennie...ze trwa....zupelnie jak gdyby nic sie nie stalo.....bo moze tak wlasnie jest....
w dalszym ciagu wiec pudelko nicosci....ostrzegalam, ze tym razem to troche potrwa :P:P:P
alinan1
11 maja 2011, 11:36za wsparcie, ale wiesz...ja nie wyglądam wcale lepiej... A poza tym przecież taka jazda na rowerze to nie jest jakiś koszmarny wysiłek fizyczny... eeehh nie wiem, nie wiem..co się dzieje ze mną..pa!!A się odezwiesz kiedyś w pamietniku? Co u Ciebie?
filizankaherbaty
5 maja 2011, 11:35A ja nic z tego nie rozumiem :(
megimoher
3 maja 2011, 07:40smutno mi. Przeżyjesz, przecież Wiktorianka jesteś!
Kenzo1976
27 kwietnia 2011, 23:03zbyt zmęczona jestes ...
iwonalek
27 kwietnia 2011, 23:03Nie wiem co Ci napisac......................Trzymaj sie ......................Pozdrawiam
alinan1
27 kwietnia 2011, 18:34no, ale.....JAK TO????? Nie rozumiem nic z tego.. Przecież było tak bajkowo i w ogóle... eh...przytulam mocno