.....bo zabralam sie wczoraj za porzadki w gazetach....w salonie 3 wiklinowe pojemniki zapelnione tymi smieciami....zastanawiam sie po co ja je trzymam....nie lubie czytac gazet po angielsku....sama nie wiem dlaczego....ale kupuje i skladuje....tzn nie zebym ich nie czytala hehehehheh....i owszem....tyle tylko, ze nie daje mi to tyle przyjemnosci....no ale wracam juz do porzadkow....no wiec wywleklam to wszystko na srodek i jeszcze raz przejrzalam czy aby wszystko nadaje sie do recyclingu....no i znalazlam wydrukowany wlasnorecznie test Dukana....z grudnia 2009 roku....stoi na nim, ze moja waga optymalna to 59,3 kg.....i ze tyle schudne i dupa.....no i tyle schudlam....bujam sie przeciez z tym 58-59 od kilku miesiecy.....czyli chlopina troszke sie zna hehehehehh
......co do diety to ograniczylam jednak te weglowodany...nie sa mi az tak potrzebne....fakt...na silowni bywam codziennie, ale teraz juz sie tak nie forsuje....jak cwiczenie silowe to juz nie aeroby....widze, ze cialko sie pieknie rzezbi...i o to chyba chodzi....prawda????
.....w czwartek nastepne spotkanie z Osobistym....z poniedzialkowych pomiarow nic nie wyszlo, bo maszyna do sprawdzania byla na jakis testach....wiec czekam do czwartku....jestem bardzo ciekawa tego pomiaru tluszczu w organizmie....waga juz paskowa....w niedziele zrobilam sobie pierwsze bieganie outdoor....byla piekna pogoda....wybralam trase, ktora nigdy wczesniej nie bieglam...zrobilam 15km!!!!!!!....bez zadnego postoju!!!!....po powrocie do domu bylam w szoku, kiedy sprawdzilam na krokomierzu....nie wierzylam...zrobilam ta trase jeszcze raz autem....9,6 mili.....kondycyjnie jestem rewelka....bardzo sie z tego ciesze....mysle, ze teraz bede czerpac satysfakcje wlasnie z tego....cuuudnie jest sie tak czuc....cudnie jest miec swiadomosc, ze tyle sie dla siebie zrobilo :))))
....teraz zmykam do kuchni...a po poludniu cwiczenia body pump i MelB
pozdrawiam wszystkich cieplutko
marta6054
24 lutego 2011, 15:20Więc u mnie na razie aeroby będą na początku i końcu, a w środku - trening obwodowy, na razie nie wchodzę tam, gdzie są sztangi
marta6054
24 lutego 2011, 14:57moje 170kal przy Twoich 1600! A możesz mi w dwóch słowach wyjaśnić, co to są aeroby, bo w internecie jest za dużo informacji i się nie łapię
zoykaa
24 lutego 2011, 14:55wiem,wiem,Ty moj naukowy wiktorianku Mafrianku:)nie dosc ze psychiczna,to jeszcze jaka fizyczna:)wash&go,czyli 2w1:) sciskam mocno Z
marta6054
22 lutego 2011, 18:53Brawo!
jolajola1
22 lutego 2011, 18:41pomijając nie_najmniejważne szczuplenie i rzeźbienie - to własnei jest również dla mnie powodem do zadowolenie - to ta kondycja!!! niemalże moge wszystko i mogę długo i niemalże mnie energia rozpiera . . .i juz sobie planuję dłuuuuuugie rowerowe wycieczki w letnim upale
alinan1
22 lutego 2011, 17:41niesamowita jesteś..15km jednym "cięgiem"...Szacun.Wielki szacun!!! Kondychę masz na 6+!!! Brawo!! I myslę, że wagę też masz ok. Rzeczywiście -chyba czas już się skupić po prostu na pokochaniu siebie!! Ad. Sowy-to on już chyba w każdym mieście jest!!! A zaczynał w Bydgoszczy? Nie wiedziałam... Ja jestem z Gdańska. W samym Gdańsku jest już od cholery i ciut ciut jego sklepów. Ale muszę Ci powiedzieć, że kilka lat temu lepsze były te ciasta... I fakt-zdrowie najważniejsze w tym wszystkim... Jeszcze dziś dochodzę do siebie. Nawet nie wiedziałam, że mnie to tyle nerwów kosztowało. Bo to wszystko się działo u mnie gdzieś w środku...Teraz wyłazi..Ale...coraz bardziej zaczynam wierzyć, że wszystko jest po coś. Co prawda do niektórych sytuacji życiowych to powiedzenie zupełnie jak dla mnie nie jest zrozumiałe. Ale ja wszystkiego nie wiem... Całe życie się człowiek uczy ..i głupi umiera.:):). Się rozpisałam...:) zmykam. pa!!!! I wrzuć na luz!!! Chyba nie musisz być jakimś szwarcenegerem?
haanyz
22 lutego 2011, 15:01no wlasnie Wiktorianko! Chyba wole miec umiesnione cialo, choc z nadwaga, niz sflaczale i z nadwaga. ;-) Tylko jak sie podniesc z tej kanapy?;-))))
puzzelek.sosnowiec
22 lutego 2011, 15:01jak cudnie się przeczytało Twój wpis i jak miło widzieć, że cel osiągnięty. Ja wciąż nie tracę nadziei że mnie się też uda,mimo że na pewno nie na wiosnę:) pozdrawiam Cię serdecznie:)
iwonalek
22 lutego 2011, 14:54Ależ Ty masz kondycje !!!! Szczerze zazdroszczę .Mam nadzieję że tego obiecanego kopa nigdy nie będziesz mi musiała "ofiarować" Oj z takiej nogi.....to byłby MOCNY kop i na takiego liczę jakby co ...Pozdrawiam
deepgreen
22 lutego 2011, 14:35No widzisz? No widzisz???Musiala Ci opatrznasc ten kosz z gazetami podsunac,zebys miala czarno na bialym,bo bys sie zacwiczyla na amen!!!Gratuluje kondycji..Moze jakis maratonik??Pozdrawiam!
mate1
22 lutego 2011, 14:33z tymi aerobami ja w zasadzie biegam bo to lubię już nie tylko z myślą o odchudzaniu się nie moge powiedzieć że bieganie nic mi nie daje. Daje dużo bo utrzymanie wagi to już jest b.dużo schudnąć natomiast już nie umiem bez diety, ale wiem że jakbym odstawiła moje aeroby to niestety zaraz bym przytyła (w oczach )_ bo na wadze to nie tak od razu. Muszę się zmobilizować do dietki . a ty wpisuj swoje bieganie na forum bo nie wiem czy pamietasz ale biegniemy do Ciebie na kawę a nie zostało nas za wiele tych wytrwałych towarzystwo się wykrusza powoli. A wracając do ciebie to doszłaś już do swojego celu waga optymalna a teraz jeszcze ciało wyżeźbione,. Możesz spokojnie biegać dla przyjemności