.......cel osiagniety!!!!.....59 kg od kilku dni gosci na moim szklanym oczku....zastanawiam sie czy podwyzszyc poprzeczke....jeszcze moze z 3-4 kg.....ale sama nie wiem....nie chce byc takim wyschnietym wiorem...nie glodze sie....jem wszystko....i CHUDNE.....pewnie duzo daje to moje bieganie....zumba mnie juz znudzila....wciaz ta sama muzyka....wciaz te same kroki...zero inwencji tworczej u prowadzacej....wiec po co mam wydawac 10 funtow tygodniowo...wole za to kupic raz w miesiacu porzadny krem...np taki od Heleny Rubinstein albo Lancome...:))...jak mam mniej kasy ratuje sie Vichy....a za oszczedzone grosiki moge sobie dolozyc do lepszej marki :))....
pozdrawiam Was cieplutko....i zmykam pobiegac
tomberg
20 października 2010, 19:30Tak. Muszę koniecznie coś zrobić z tą śrubką, bo na razie nie mam czasu na jej szukanie a co dopiero na jej znalezienie!
alinan1
19 października 2010, 18:37gratuluję!!!! A dla mnie i vichy za drogie...:):):). Ale cóż ja tam sobie już teraz moge poprawić w wyglądzie i w cerze? Chociaż chyba zawsze można..Ale co tam! Jest jak jest! Oby nie było gorzej!! pozdrawiam serdecznie
Jarisa
19 października 2010, 13:54Gratuluję.... Super!