Hejka kochani ;)
Właśnie wróciłam z wieczornego biegu. Obmyśliłam nową trasę i tym samym zawitałam na molo w Brzeźnie. Dzisiejszy bieg był lekki i przyjemny. Muszę przyznać że poprawił mi humor bo dzisiaj byłam w podłym nastroju.
Dzisiaj miałam wolne i chciałam ten dzień przeznaczyć na naukę a udało mi się przeczytać notatki zaledwie do jednego tematu z siedmiu :/ Może jutro pójdzie lepiej i oczywiście teraz wieczorkiem postaram się jeszcze coś poczytać.
Poza tym zjadłam paczkę nadprogramowych rodzynek (kupionych do porannej owsianki), niby spoko zdrowe itd ale jednak 450 dodatkowych kalorii wpadło. No cóż trudno, ważne że na tej paczce się skończyło, a nie na wizycie w sklepie i władowaniu w siebie jeszcze większej ilości pustych kalorii.
Kolejna sprawa, nie udało mi się dostać stypendium, zabrakło 0,04 pkt... W sumie to byłam pewna że tak będzie ale wiecie jak to jest nadzieja umiera ostatnia.
Ah i wrócę jeszcze do mojego biegania i pochwalę się, że od 3 dni biegam zwiększony dystatns do 6 km ;) Powolutku, powlutku i może ta 10 stuknie ;) Bardzo bym chciała ;)
No i ostatnia sprawa w tym dzisiejszym chaosie- waga rano 56,00 kg, czyli bardzoo, bardzoo dobrze ;)
Tyle na dzisiaj ! Do usłyszenia !
spelnioneMarzenie
28 listopada 2014, 05:38gratuluje wagi i biegania :))
etvita
27 listopada 2014, 21:21Dobrze, że rodzynki a nie czekolada :D Szkoda, że się nie załapałaś na stypendium. Powodzenia :D