Hej :)
No wkońću waga ruszyła. Co prawda w tym roku widziałam lepsze wyniki ale i tak się cieszę ze spadku i z mojego 55,7 po siusiu i przed śniadaniem :) wy też się tak wazycie? ;)
Dzisiaj nie miałam pomysłu na obiad. Od tygodnia jem głównie sałatki, zgodnie z moim postanowieniem by jeść więcej warzyw i muszę chyba od nich choć na chwilkę odpocząć. Także dzisiaj zaserwowałam sobie pseudo ryż ze śmietaną, smak dzieciństwa ale zakazany na diecie. Jaglanka i serek to chyba dobry wybór na diecie ;)
Wczoraj tak jak przypuszczałam poszłam pobiegać i przebiegłam moją 6,5 km trasę w jakieś 45 min. Nie wiecie jak duma mnie rozpiera jak dobiegam do swojej mety :) Normalnie śmieję się sama do siebie i mam ochotę krzyczeć :) Taka się czuję silna po tym bieganiu i co mnie martwi coraz mniej czerwona! Czyżby forma rosła? Miesiąc biegania mógł zrobić swoje. Dzisiaj może też się wybiorę, hmm kto wie ;P
Wrzucam jeszcze menu i zmykam, praca sama się nie zrobi ;) Buziaki do usłyszenia !
ś: jaglanka na mleku z powidłami śliwkowymi, kawa z mlekiem
II ś: jabłko, 2x marchewka, kromka wasy
o: jaglana z serkiem i cynamonem
przepis klik
k: planuję 2 kromki wasy posmarowane serkiem z sałatą, szynką z indyka i ogórkiem.