Hej! Dziś zmierzyłam się z własną słabością do słodyczy. Otóż moja mama zakupiła moje ulubione ciasteczka, rożki z budyniem UWIELBIAM, KOCHAM JEEEE!!!! Miałam tak ogromną chęć zjeść chociaż jednego... tłumacząc sobie że od jednego nie przytyję... Na szczęście w porę przypomniałam sobie że zawsze od jednego ciasteczka się zaczynało po czym sięgałam po kolejne no bo przecież od 2 też nie przytyję... a kończyło się na cugu słodyczowym i jadłam je przez tydzień non stop!!! Ostatnio sporo czytałam o tym że jesteś tym co jesz, a niestety jedząc moje ukochane ciastka "ciachem" się nie stanę, co najwyżej pączkiem... Tak więc po 2 treningu z Ewą stwierdziłam że szkoda byłoby zaprzepaścić wypocone z trudem kalorie i tłuszczyk!!! Poza tym mam w głowie zdjęcie które mi pomaga w walce!
Weroni vs. słabości 1:0 ! YEAH!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
lean_as
8 października 2013, 19:21gratuluje, trzymaj tak dalej a bedzie cudnie
lachnaa
3 października 2013, 20:39brawo ! ja bym się chyba nie oparła :D