dzień jak codzień...wczoraj poćwiczyłam 8 minutówki i brzuch mnie troche boli
a dzisiaj jak narazie
-*rano 8 min rozciąganie 18min twister(2500 skrętów)
*rower 30 min
w planach 2500 skrętów na twisterze i jakieś 8 minutówki
dzisiaj dostałam znowu "super" komplement od mojego braciszka że mam grubą dupe...ehhh mimo że sie staram to i tak w oczach braci będę big food
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
marleninka
6 września 2008, 13:43za nic się nie poddam!! a komplementy tylko we mnie tę walkę wzmagają :D bratem się nie przejmuj - specjalnie tak mówi! chciałby mieć taką laskę za dziewczynę to Ci dokucza!! buźka :**
Normalka
6 września 2008, 08:33Zajrzałam do Twojego pamiętnika i już wiem, dlaczego napisałaś mi, że poparcie najbliższych jest najważniejsze... Mój Mężuś, wspierając mnie i dopingując czasami też "palnie" coś mniej miłego - trudno sama sobie zgotowałam ten los. Nie przejmuję się tym za bardzo, bo wiem że mam cel do osiągnięcia... A jak go osiągnę ... hm... To ja będę tryumfować:) Pozdrawiam cieplutko:)
nancyy
6 września 2008, 08:06ja mam to samo moj ojciec lazi zamna i mowi ze wygladam identyko jak moja kolezanka ktora wzy 75kg wiec ja tez mam milo w domu a dzis bede cwiczyc i biegac wiec tez mysle ze ok bedzie majgorsze to ze a noc zjadlam tylko to mnie doluje
justynaa113
5 września 2008, 21:26Rodzenstwo to potrafi dokuczyc...znam to ;) Mnie tez bolal brzuch , ale z czasem juz sie przyzwyczail do wysilku :)) Super Ci idzie!! Oby tak dalej :DD :*
Srebrna17
5 września 2008, 21:18Nie przejmuj się braćmi, oni zawsze są mili tylko wtedy kiedy coś od Ciebie chcą... a Ty na pewno osiągniesz swój cel :) I dzięki za rady, na pewno skorzystam :)