Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorek
5 maja 2009
wstałam już 5: 40 i poleciałam do sklepu po świeże bułeczki ....dla męża i córek .Starsza córcia musiała wstać też tak wcześnie bo jechała na wycieczkę do kościana na wyspę piratów. Troszkę było trudno ją obudzić ale udało się , po wyprawieniu męża i córci z domku ,wstawiłam pranie , porobiłam łóżka ,uszykowałam młodszej córci śniadanko ,wypiłam kawę z moim mleczkiem i wzięłam się za robienie obiadku dla rodzinki .(Klopsiki już gotowe) . Przed chwilą zjadłam śniadanko: skibka pumpernikla z sosem tatarskim 2 plastry szynki, 2 pomidora plastry i pół serka grani a do picia herbata grejpfrutowa .Na obiadek zrobimy sałatkę z fety ,pekińskiej, pomidora, z. ogórka z sosem ogrodowym potem zjemy jabłuszko na kolację i z. herbatę pozdrawiam
Schmetterling.sylwia
5 maja 2009, 20:49Dziękuję bardzo, ale niestety ja ciągle widzę w nich jakieś niedoskonałości. Mam jeszcze 2 miesiące do lata, mam nadzieję że uda mi się w tym czasie jeszcze trochę je zmienic ... Pozdrawiam, Sylwia
Schmetterling.sylwia
5 maja 2009, 11:00Dla pocieszenia powiem Tobie, że ja dziś wstałam o 5.30 żeby poćwiczyc godzinkę na stepperku przed pracą. Wieczorem czeka mnie kolejna godzinka :o) Malutko dziś zjesz, ufff ja bym padła z głodu. Podziwiam Ciebie !