Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
idziemy w dół....pomału
7 kwietnia 2009
Wstałam i od razu na wagę 106,7 kg. ,waga idzie w -pomału - ale idzie w końcu cudów nie ma, żeby zaraz pokazała 75 trza się napracować i smakołyków odmówić , ale czego się nie robi dla figury...WYMARZONEJ FIGURY. Przewidywany jadłospis na dziś :śniadanie- pumpernikiel , serek grani , zielony ogórek i pomidor, kawa z mlekiem ,a na obiad - fasolka po bretońsku, bo jeszcze została , na kolacje - jabłuszko.Do picia woda, szklanka soku pomarańczowego i zielona herbata .... jakoś dzień przeleci.Zastanawiam się nad bieganiem , ale to dopiero po świętach ...czasu brak teraz , porządki , zakupy itd.. Chcemy też zacząć z mężem i dziećmi jezdzić na pływalnię w soboty i niedziele >>>>> zobaczymy >>>>> a w planach jeszcze rowerek i stepper . Mam nadzieję , że je zrealizuję . Waga powinna wtedy iść w dół szybciej i tam pozostać (:
1baton1
7 kwietnia 2009, 08:53ja po basenie jestem zawsze strasznie głodna. Ale ruch to ruch :] Zawsze można zjeść białko, bo ono na długo ucisza pragnienie głodu.
niunia305
7 kwietnia 2009, 08:46jak jeszcze do swojego jadłospisu dodasz jakiś owoc miedzi osiłkami to bedzie super:)i tak trzymaj :)pozdrawiam Aga