Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
koniec dnia .......
5 kwietnia 2009
kolejny dzień bliżej wymarzonej figury .....strasznie mnie ssało .... przed chwilą jak szykowałam mężowi kolacje ( bułeczki z szynką , serkiem wędzonym, majonezem ,ketchupem a do tego kiełbaski pieprzowe pycha )ile to kalorii????dużo ale on może bo ma wagę ok 85 kg przy wzrości180 a ja jestem silna nie zjadłam tylko wypiłam szklankę zielonej herbaty zaraz podłączymy pasy- niech wytapiają sadełko .... a potem wieczorna gimnastyka z udziałem męża dobranoc wszystkim
mobilizacja
5 kwietnia 2009, 21:18uuuu... ale mezus dostaje kolacyjki:) wiesz co? brzmi to wszystko pysznie, ale uwierz, ze gdybys przeszla na wegetarianizm to naprawde nie ruszaloby cie to. Ja jestem wegetarianka... moge swbodnie przejsc kolo kfc, mcdonalds, kebaba. Moze stac na stole pyszny obiad.. schabowy, pulpety, zrazy.. nie rusza mnie to. Za to gubia mnie slodycze.. ale pracuje nad tym. Dobrze, ze sie nie dalas! gratulacje! udanej gimnastyki z udzialem meza:)