Osiem tygodni diety, osiem tygodni zmian. Zmieniłam nawyki żywieniowe, jem mniej, jem więcej warzyw, dziś mam lekki cheat meal bo zobiłam spaghetti na obiadek. Ale wyszło mi pyszne. I nie było mocno tuczące, bo mielone było z szynki i bez dodatku mąki, tylko puszka pomidorów bez skórki. Wyszło pysznie. Waga dziś pokazała 111,9 kg! Czyli schudłam 1,5 kg. Super wynik!
Pomiary też fajne:
Szyja: 35 cm (-1 cm)
Biodra: 105 cm (bez zmian)
Brzuch: 104 cm (-2 cm)
Talia: 93 cm (bez zmian)
Udo: 67 cm (bez zmian)
Piersi: 105 cm (bez zmian)
Ale to też dlatego że miałam lekkiego lenia i nie chciało mi się nic robić, mało ćwiczyłam. Z każdym dniem odkrywam i zauważam drobne zmiany w wyglądzie np. za małe spodnie spadają mi z pupy, czy właśnie ta nieszczęsna sukienka z półmetka. Dzięki tej diecie i temu że mi wychodzi polepsza się moja samoocena! A o to właśnie w tym chodzi!
Chudniemy dla siebie, bo chcemy być zdrowe!
Buziaki i powodzenia w dalszej diecie!
Weronika!
monika.wn
10 marca 2019, 19:24Ładnie Ci idzie ;)
MagdalenaIX_2018
10 marca 2019, 11:06Gratulacje i jak najwięcej tych za małych, a potem spadających spodni. Jak tak dalej pójdzie to w wakacje musisz poszukać pracy, żeby nowe ciuchy kupić ;)
WeronikaDiary
10 marca 2019, 12:00Oj z tym to problemu nie bedzie. hehe
HarleyQuinnn
9 marca 2019, 18:52Super! Wytrwałości :)