Dziś piątek, weekendu początek jak to się mówi! A mój weekend rozpoczął się wspaniale (ciekawe czy dalej taki będzie po ważeniu hehe). Prawie zapięłam się w spódniczkę z ćwiczeń! Zabrało 3 cm! 3! To tak niewiele tak blisko celu, że nie mogę w to uwierzyć. A jeszcze w maju brakowało mi coś ok 30 cm! Uważam że to mój mały sukces.
Rodzice jadą do rodzinki więc wolna chata można szaleć. Mam plan zrobić obiad, czytać, oglądać coś na netflixie. Czyli normalka, bez szaleństw. No może jeszcze nauczenie się kujawiaka, bo dziś go zaczęłam tańczyć na próbie. Jutro ważonko, ciekawe ile spadło ze mnie w tym tygodniu. Oby coś tam było.
Czuję się coraz piękniejsza, dziś spadały ze mnie spodnie które kiedyś były przyciasne, w pasku musiałam dorobić sobie dziurki bo mi brakło. Jutro koniec 8 tygodnia, szybko zleciał ten tydzień, szczególnie że poniedziałek i wtorek miałam takie zakwasy, że ciężko było strasznie. Ten spacer 17 kilometrowy dał się we znaki
Idę spać by jutro się szybciutko zważyć!
Dobranoc i buziaki!
Weronika
HarleyQuinnn
9 marca 2019, 08:27Super to tylko 3 cm wiec nie ma zle :D jeszcze troszkę i będzie pasować :)
ZawszeWinna
8 marca 2019, 22:21Świetnie się czyta takie wpisy! Czuć, że jesteś szczęśliwa! Powodzenia!! :)