Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zrzuciła byś 5 kilo ;(


Hej,

nawet nie wiem kiedy minął tydzień dziś mamy piątek, piąteczek, piątunio.

Nie narzekam, cieszę się każdym dniem. Od tygodnia nie mogę biegać gdyż pogoda jest niesprzyjająca więc w ruch poszedł orbitrek. 2 serie po pół godziny + pas neoprenowy wiem że to nie jest zdrowe i tak wiem, że pas powoduje tylko utratę wody z organizmu ale cieszę się jak dziecko. Może wreszcie zobaczę jakieś efekty wizualne. Oparcie w Was mam nie rywalizuje z nikim kto szybciej schudnie. Ma to być spadek który nie będzie powodował efektu jojo. Niestety kiedyś robiłam to bez głowy i kilogramy wróciły jak bumerang.

Ale wiecie co jest najgorsze??? Usłyszeć od bardzo bliskiej osoby, że może zrzuciła byś 5 kilo bo tak jakby Ci się przytyło. Niby w żartach ale zabolało. Każdy z nas stara się jak może. 5 kilo to nie ciężarek który można oderwać i wyrzucić. ( Głodzenie nie wchodzi w grę). A zrzucić chociaż 1 kilo to jest 1-1,5 tygodnia, wiadomo że im więcej ruchu tym waga może spaść więcej.Najważniejsze jest zrzucić to 1-2 kilo i to utrzymać, jeżeli się nie poddajemy to waga spada.

Po rozmowach ze znajomą która była u dietetyka otrzymała rozpiskę na 1 miesiąc. Owszem stosowała ją lecz tylko przez miesiąc nie widząc efektu rzuciła dietę i wróciła do starych nawyków. Efekt sami się domyślcie. Wytłumaczyłam jej, że efekty nie raz są widoczne gołym okiem ale po pewnym czasie a dieta jmwr starczy.

  • Krummel

    Krummel

    26 czerwca 2020, 19:28

    Heh , ja nie zapomnę jak podczas rozmowy z rodzicami na Skype mój tata powiedział że jeszcze trochę i mnie kamerka nie obejmie ;) głowa do góry !!!

    • wenus272

      wenus272

      26 czerwca 2020, 21:33

      Przykre to jest, ale jak nam się uda to będą pytali jak tego dokonałaś. Upór przede wszystkim a efekty przyjdą z czasem. Na to liczę ;)

  • ex_aequo

    ex_aequo

    26 czerwca 2020, 13:11

    Ja w ogóle nie ogarniam komentowania czyjegoś wyglądu.

  • GrubasToJa

    GrubasToJa

    26 czerwca 2020, 12:22

    "Każdy z nas stara się jak może", to jak się starasz? Co już zrobiłaś :) ?

    • GrubasToJa

      GrubasToJa

      26 czerwca 2020, 12:23

      masz jakaś dietę?

    • wenus272

      wenus272

      26 czerwca 2020, 21:31

      Nie mam diety, ale wykluczyłam przez 6 dni w tygodniu słodycze (pozwalam sobie tylko w niedzielę) Ćwiczę 6 razy w tygodniu 1 godzinę bieganie lub gdy obecnie nie ma pogody 1h orbiego. Piję przynajmniej 1,5 litra wody (nie smakowej) codziennie. Staram się jeść gotowane w 80%, mniej smażonego gdzie wcześniej dzień w dzień było jak nie grzybek (naleśnik puszysty) z kremem orzechowym, kotleciki, kiełbaski, jajecznica i inne ciągle smażone dania. A przede wszystkim 2 kawy z dużą ilością mleka. Zmiany na wadze zauważalne w centymetrach też ale efektu wizualnego nie widzę może kiedyś przyjdzie zobaczymy.

    • GrubasToJa

      GrubasToJa

      27 czerwca 2020, 05:57

      Ojj ale taka zmiana do zmiany, i jest coraz więcej :) rób zdjęcia, i się porównuj do nich . Trzymam kcikuki!

  • Janzja

    Janzja

    26 czerwca 2020, 12:13

    No takie komentarze nie są fajne. Ja wiem, że mam bonbon, kiedyś mój bonbon był i większy jak nie wiedziałam (urosłam do 72 kilkanaście lat temu nieświadomie, bo bez wagi żyłam), ale nie słyszałam żadnych komentarzy przykrych od znajomych. Jakieś sugestie, bo mnie długo nie widzieli, ale ani słowa wprost. Nadwaga nie jest oczywiście jakąś masakrą, ale jest widoczna, taka prawda. W realu w rozmowie o jedzeniu z osobami co mają też bon bon staram się mówić o sobie i w ten sposób rozmawiamy. Staram się nie oceniać, a wyszukiwać pozytywy, zresztą tak patrzę na zmiany w życiu - akceptacja tego co jest i szukanie plusów i ciągnięcie za nie, stosuję wzmocnienia w tego rodzaju sytuacjach. A rady radami, ale każdy wie najlepiej co dla niego dobre też myślę i nie ma nikt monopolu na rację. Podsumowując, myślę, że ten żarcik nie był miły ;). Ja akceptowałabym żarcik ewentualnie pieszczotliwy - tak jak piszę bon bon zamiast brzuch :P, ale szczerze nikt nie stosuje takiego w moim otoczeniu. Często łapię się w myślach, że chcę do kogoś pieszczotliwie zawołać "pączusiu" omg xD, ale się powstrzymuję. Łatwiej żarcikować z chudszych, to też prawda, taki stereotyp jest nieco.

    • Janzja

      Janzja

      26 czerwca 2020, 12:21

      Edit: mam! Koleżanka czasem nazywa mnie "ludzikiem Michelin" w pracy bo sukienka mnie opina, ale mnie to rozbawia :D.

    • wenus272

      wenus272

      26 czerwca 2020, 21:45

      Wiem, że nie posiadam rozmiaru xs chociaż bym bardzo chciała, jak pewnie każda z nas. Ale najważniejsze jest żeby dobrze się czuć we własnym ciele ja na razie tego nie czuję.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.