...czyli 69,9 :) Ważne ,że nie wzrosła .Dietkuję dalej po swojemu ,jeżdżę na rowerku ot i tak sobie żyjęMam nadzieję ,że tym sposobem jeszcze trochę ta waga poleci w dół .Tak ogólnie to fajnie się czuję wkońcu nie taka pełna
Tak poza tym to dziś byliśmy całą rodzinką na łyżwach bo wkońcu otwarte. Niestety moje zdobyte w zeszłym roku umiejętności gdzieś zniknęły hi hi Poza tym miałam tępe łyżwy i ciężko się jezdziło Na koniec mojej męki pan mi je naostrzył i następnym razem mam nadzieję,że już będzie super .
Miłej sobótki życzę Kochane :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
wikieliwero
10 grudnia 2012, 13:29łyżwy powiadasz :) Chyba będę musiała się wybrać w weekend jak małżonek będzie miał wolne :D Fajnie byłoby pojeździć :) razem. Następnym razem dasz popis umiejętności :D a na naostrzonych łyżwach będzie o wiele lepiej jeździć :)
roogirl
9 grudnia 2012, 15:40Na pewno poleci, samym ruchem można schudnąć :) To jazdę na łyżwach się zapomina? Może to tylko wyjście z wprawy :) Bo ja myślałam, że to jak z jazdą na rowerze :)
stopcia1989
8 grudnia 2012, 16:25wazne ze nie wzrasta! a moze to @ sie zbliza? u mnie tak jest pare dni przed stoi w miejscu a jak tylko dostane to od razu leci w dół jak szalona!
tulipan287
8 grudnia 2012, 16:11ja też lubię łyżwy, choć dawno już nie jeździłam :-) powodzenia :-)
Nikola93
8 grudnia 2012, 16:04dobra waga :) i jeździj na rowerku dalej :)