Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A waga wciąż ta sama :)


Trzyma się tych 69,9 kg i nic nie chce ruszyć No ale to chyba nie tak zle .W każdym bądz razie lepiej niż by miała poszybować w górę .
Oj dziś dałam po robocie,łazienka lśni ....A na wdychałam się detergentów ,że czuję się jak na haju hi hi . Zaraz obiad trzeba będzie szykować ,a dziś pizza własnej roboty ...mniam :)
Wczoraj byłam u fryzjera zrobic pasemka ,wkońcu trzeba jakoś wyglądać na święta .Trochę mi je za mocno skróciła no ale niestety wymagały tego moje nieszczęsne końcówki
Aha jeszcze jedno.....w tym tygodniu rowerek poszedł w zapomnienie ,tak jakoś z braku czasu no i chęci ale łyżwy były trzy razy po godzinie ...żeby nie było ,że nic nie robię
Pa Kochane idę Was poczytać i dalej do roboty
  • Pesttka

    Pesttka

    16 grudnia 2012, 18:08

    ja tez sie czuję normalnie nacpana po posprzataniu alego domu a sporo bylo bo mo tata 10 lat temu zaplanowal sobie 12 pokoi z czego nic nie uzywamy ale szczegół .. nie wiem sama dlaczego ale boję się łyżew :

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.