Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Balon to ja.


Ugh, wiedziałam, że mnie to nie ominie. Coraz bliżej @ i chodzę napuchnięta, standardowo woda się zatrzymała. Piję dużo, nie jem produktów bardzo solonych, unikam cukru, a organizm i tak reaguje jak chce. 

Na wagę nawet nie wchodzę, bo tylko się zdenerwuję. 

Poza tym jestem głodna, ale na nic nie mam ochoty.

To tyle, idę się gdzieś schować coby społeczeństwu nie zagrażać. :D

  • angelisia69

    angelisia69

    16 maja 2015, 13:41

    normalka ze spuchlas,ja przy upalach tak puchne ze czuje sie jak slon :/ Grunt to przeczekac i sie nie martwic.Powodzonka

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.