Witam wszystkich z opuszczoną głową. Z opuszczoną głową ze wstydu. Kolejny raz poległam...
Od poniedziałku wzięłam się znów za siebie, ponieważ dla większej motywacji zapisałam się na maraton 10.01. dla WOŚP. Zapłaciłam za niego i nie ma mowy, że to oleje... Biegam, ćwiczę, nie jem słodyczy, jem tylko chleb razowy. Jem porcje mniejsze o połowę (jem tak aby być najedzonym a nie nażartym). Myślę, że jak dla mnie to i tak bardzo dużo zmian. A tak w ogóle to kolejną motywacją jest to, że 23.01. mam konkretną rodzinną imprezke i chciałabym wyglądać bosko! :)
Mam nadzieje, że mój narzeczony też w końcu dołączy się ze mną do zdrowego trybu życia i razem będzie nam raźniej (nie ukrywam, że najwięcej kebabów i maka jemy razem ;D).
Zapomniałam zrobić nowych pomiarów ale wezmę się za to dzisiaj.
No to zatem życze sobie po raz n-ty i OSTATNI Powodzenia! :)
BUZIAKI
angelisia69
16 grudnia 2015, 13:38to najlepiej jakbyscie razem wprowadzili zmiany,ale wiesz jacy sa faceci :/ wiec jesli sie nie uda to daj mu dobry przyklad ;-)
Weercia
17 grudnia 2015, 12:45Dokładnie tak muszę zrobic! :)