Noi ten tydz jakiś kryzysowy u mnie 3 dni przekroczony limit i oscylowało ok 2700kcal uznam to za podkręcenie metabolizmu heee 🙂😉🙂. Waga raz 117.1 raz 116.8 czekam grzechy były to czekac trzeba cierpliwie. Samopoczucie kiepskie po tych wyskokach jakbym kamień połknęła, po co mi to było...
Ostanie dni mocno myślę o przedszkolu i jestem zła bo koło domu mam jedno ale godziny nie pasują i w dni wolne czy ferie wakacje jest krócej czynne niż typowe publiczne do którego mam ok 6km i jestem zła bo bym miała bliżej i to chyba powód mniejszej siły woli i podjadania też... Bo emocje mną zagarnęły. Wogole wczoraj miała sentymentalnie gorszy dzień i to kolejny z rzędu.
Menu dziś bardziej warzywne i syte jak wczoraj
razowiec z białym serem
jogurt banan miód mix kubek
mintaj ziemniaki surówka z kiszonej kapusty
Po takim obiadku powinnam wytrwać do końca dnia 🙂 jednak obiadek musi być syty 🤗
Banan miód jogurt mix
razowiec pomidor ser żółty 2 plastry
ok 1900kcal
teraz zielona herbatka i spacerek z rowerkiem i córka ok 40 min. Po południu tańce ok 30min. Trzeba spalić to co niepotrzebnie zjedzone dla spokoju sumienia.
joasiak
15 września 2022, 11:03Było, minęło, dupsko do góry i jedziemy ;-)
waskaryba
15 września 2022, 12:58Tak spacer 45min zaliczony i jeszcze tańce po obiedzie 😉