Dziś menu 1900 kcal zachowane aktywność 2x spacerek ok 20 i 40 min.
Focie jedzonko z dziś:
kielbaska ok 50 g 2.5 jaja łyżka oleju chlebek ok 500kcal
obiadek pizza ok 700kcal ok 13.30
deser ok 16
maliny, łyżka jogurtu, 50 g lodów- bo nie było dziś słodzone nic cukrem.
kolacja kroma z pasztetem francuskim, pomidory 🍅🍅, 30g sera pleśniowego.
Jak tak patrzę na foty to jest Dogadzanie a nie Dieta 🥄🥄🥄🥄🥄🙂🙂🙂🥄🥄🥄🥄🥄🥄🥄
Jesień nadchodzi ogród nabiera już żółtych barw tak szkoda ..ostatnie kolory lata..
Kontrolnie ważę się codziennie by spr jak waga zmienia się podczas cyklu, jeśli będę mieć już jakieś obserwacje podzielę się.
dzis na internecie zamówiłam chlebek turecki do knysz więc tego typu pycha food będzie już domowy z możliwością wbicia tego dania w obiad i policzenia kaloryku tak na zicher myślę że w 700 z kurczakiem i sosami można zmieścić się spokojnie. Bo na kolację to jednak za duża kaloryka i mniejsza szansa spalenia tych kcal. To jedna z moich zasad coś dobrego i kalorycznego tylko w południe. Słodycze tylko w ramach przekąski i kaloryki przekąski czyli 200/250 kcal wiadomo nie codziennie i nie 2 x dziennie bo wtedy deficyt 1900 niestety nie trzyma łaknienia. I przyznam się że u mnie one są ale nie tak jak kiedyś na akord jedzone tylko w ramach królewskiego smaku i do 250kcal max. Ale są. I nauczyłam się już he smakować a nie połykać...o skończył się siódmy to następny chyc do buzi cukiereczek 😉. Teraz przy trzecim wychodze z kuchni. Kolejna zasada nie jeść na stojąco położyć staram się na talerz, popatrzę i zjem. Ta inf musi zostać zapisana. Aktywność wiadomo musi być ale szczerze mówiąc to powiedziała bym o sobie że jestem w ciągłym stabilnym ruchu niż że ćwiczę sumiennie codziennie, no nie nie ćwiczę tak zaplanowanie tylko są to aktywności dnia codziennego sprzątanie gotowanie spacer do ogrodu coś podniosę coś podleje coś urwe czy wyrwę. Zdarzają się tańce obecnie troszkę rzadziej ale muszę to wprowadzi. W grafik min 4 raz w tyg. Obecnie jeszcze przede mną słoiki z buraków i surówki i pomidorki potem gruntowne sprzątanie więc do 4 tyg dni zleca o tych czynnościach. Szczerze mówiąc to jakaś moja głowa nie czuje że jestem na diecie, traktuje to jako formę nowego jedzenia i może w tym tkwi sekret, na talerzu jest wszystko smażone mięso, sosy, fryty, jaja, lody ciastko i cukierki ale MATMA musi grać 1950 to pojemność kcal która musi być zachowana =SUKSES i liczę wszystko olej, cukier itd.
Na pyt. Czy łatwo było do tej pory mi utrzymać w deficycie menu? Łatwo- bo chcieć to Móc. Zresztą to moja trzecia większą forma odchudzenia się. Pierwszy raz ok 35 kg, drugi raz 20 kg i się rozpuscilam w przyzwyczajeniach starych, taka prawda, teraz dążę do życiowego kolejnego sukcesu czyli docelowej wagi 75, a 78 będzie jej STRAZNIKIEM - bo do końca życia trzeba się ważyć i tej liczby już pilnowac kiedyś to zaniedbałam, teraz tak nie bedzie. Lepiej mieć taką Blizne na przyszłe dni niż skrócone dni o choroby, czy operacje na zoładek. Zanim zacznie się dietę należy zrobić porządek ze swoją GLOWĄ bo ona steruje całym procesem ręce sięgają po jedzenie ale to głowa zatwierdza.
Najlepsza decyzja tego roku 21.03. 2022 to zaczynam może się uda i co się okazało ze można .... I Ty też możesz tylko daj sobie czas.... Dużo czasu i się uda. Ja polubiłam nawet wagę bo cieszy mnie to że ta cyfra nie jest cyfra startu i że to już mój sukces jest .. i start na dobry dzień 🙂
Długo i szczegółowo dziś ale to takie moje spostrzeżenia i moje zasady, dla tych co jeszcze się zastanawiają czy walczyć o siebie.... Ja powiem im tak WALCZCie bo są dwie drogi ,, spać dalej i znów marzyć,, albo ,, wstać i te marzenia spełniać,, ja chcem spełnić swoje więc nie mogę przespac życia bo jest zbyt krótkie i piękne...a nic tak człowieka nie buduje jak to co sam osiąga .... Życzę Wam powodzenia 🍀🏵️🍀
Milego wieczorka 🍀
SayHello38
4 września 2022, 20:54Fajny, szczegółowy wpis. Tyle myśli i słów najlepiej pokazuje, co dzieje się w głowie osoby odchudzającej. Kiedyś udało mi się schudnąć 40 kg. niestety jak u Ciebie wszystko wróciło z nadmiarem. Ale zamiłowanie do ruchu zostało i to właśnie jest motorem do kolejnej walki o zdrowy styl życia. Miałam tu konto o podobnym Niku jak teraz ale niestety nie mam hasła nie do konta, nie do mejla -szkoda, bo było by mi łatwiej odchudzać się mając do niego wgląd. I może coś mało pokrzepiające go ale prawdziwa walka zaczyna się w momencie uzyskania swojej docelowej wagi ❤️☘️😎... utrzymanie jej. Trzymam kciuki i pozdrawiam.
waskaryba
4 września 2022, 21:04Ja za Ciebie też trzymam kciuki byle wsiąść do łodzi o nazwie deficyt i odbić się od brzegu a potem na fali zdobywać poszczególne etapy zmiany wagi czego Ci życzę...
waskaryba
4 września 2022, 21:06Ja też miałam konto ale skasowałam.. ale to nic napiszmy nową historię i będzie kiedyś do czego wrócić ale tylko już teoretycznie 🙂