Wczorajszy dzień zapowiadał się dobrze. Na śniadanko 2 jajka na twardo z pomidorkiem, o do picia kefir. Na obiad gotowana ryba z sałatą, czerwona fasolą, cebulą, ziołami. W miedzyczasie 15 migdałów i 2 cząstki czekolady. Na kolację resztówka tuńczyka z puszki. No a wieczorem odwiedziliśmy brata, który wrócił ze szpitala... No i poszło ;( talerz zupy z ziemniakami, marchewką, groszkiem, kalafiorem i brokułem zabielanej zapewne śmietaną. Do tego plasterek pasztetu domowej roboty i parówka. Alkohol też był. 2 kieliszki bimbru, 2 kieliszki wina... Rano tak mnie wzięło na wyrzuty sumienia, że postanowiłam ukarać się niejedzeniem śniadania...
A na obiad było leczo z cukinii z kurczakiem. Bardzo ziołowe... ;) jutro dzień ważenia. Ciekawa jestem czy ubyło mnie choć trochę...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Nynka89
15 września 2012, 19:22niejedzenie sniadania to akurat bzdura.....lepiej ukarac sie cwiczeniami i mniejsza kolacja...:)