Witam dwójeczkę, zabieramy się za jej spalanie. 62.8 !!
Już nie pamiętam, kiedy tyle widziałam na wadze :)
Codziennie rano moje przygotowania do pracy wyglądają, jak to na zdjęciu poniżej. Czasami wkurzam się, że to zajmuje tyle czasu, że trochę mi się nie chce wstawać wcześniej i zalegać w kuchni. Ale dziś patrzę na wagę i w głowie mam ciągle "Poziom determinacji: wysoki."
Chciałabym, żeby ktoś docenił, czasem na drodze bardzo tego potrzebuję.. Cóż poradzić skoro na razie wszyscy traktują to trochę z pobłażaniem. "Jaka dieta, ta co zawsze?" Tak, właśnie ta.
Dziś obiad w pracy, ciekawe jak duży grzech mnie czeka.. Chociaż szefowa już podpytywała, co mogę jeść, żeby się trochę przystosować. Wow :)
szmaragdowa.woda
16 października 2014, 08:13haha, myslalam sobie dzisiaj to samo o szykowaniu sie do pracy, wstaje jako pierwsza w domu zeby zdazyc ;) ale dzieki temu oszczedzamy i zdrowiej jemy, wiec warto!
waena
16 października 2014, 09:18O co racja, to racja - na tyłku mniej, a w portfelu troszkę więcej :D