Na weekend nie mieliśmy żadnych konkretnych planów, a w sumie okazał się ciepły, słoneczny interesujący i poza domem :)
W sobotę o 11.00 umówiłam się z klientką na projekt aranżacji wnętrz. Rano przygotowałam kanapkę i sałatkę i na piechotę udałam się do umówionej kawiarni, co zajęło mi ok. godziny i było cudnym rozpoczęciem dnia. Na spotkaniu zamówiłam sobie kawę z małym grzeszkiem w postaci syropu waniliowego, ach co to była za kawa! Po trzech godzinach konstruktywnej rozmowy zjadłam przygotowane drugie śniadanie na ławce w słońcu.. Potem umówiłam się z M. na dłuuuuuugi spacer nadwiślańskimi bulwarami. Łaziliśmy tak prawie 3h :)! Na obiad poszliśmy do .. Pizza Hut! I kolejny mały sukces - moje zamówienie składało się z sałatki z łososiem i warzywami w sosie musztardowo-miodowym z dwoma paluchami chlebowymi, a więc idealnie. Wieczorem kino.. i wino zamiast kolacji, ajajajaj. W niedziele na śniadanie mała jajecznica i znów wyjście na bulwary, tym razem ze znajomymi. Początek leniwy - na kawie na barce z widokiem na młodych żeglarzy na maleńkich żaglówkach. Czułam się jak na wakacjach. Zamówiłam kawę mrożoną, którą uwielbiam i okazało się, że jest z lodami i bitą śmietaną... Ale od czego mam M.! Zjadł za mnie górę, a ja mogłam rozkoszować się chłodną gorzką kawą bez tych wszystkich kalorii :D Dopiero u znajomych nastąpił cheat meal w postaci penne z cukinią, suszonymi pomidorami, salami i śmietaną. Udało mi się zjeść małą porcję, niemniej jednak zupełnie niedietetyczną. Kolacja już w normie, więc mam nadzieję, że jutro waga jednak troszkę pójdzie w dół, a przynajmniej nie skoczy do góry. Teraz powoli sączę napar z bratka i zabieram się za przygotowanie obiadu na jutro. Niestety bez szaleństw - warzywa na patelnię z pieczarkami i ziemniakami z kurczakiem.
A za żaglami tęskno.. Ciągnie na jeziora, ciągnie na morze..
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
waena
13 października 2014, 07:27W moim przypadku niezbędny element diety :D
angelisia69
13 października 2014, 04:44jak to dobrze miec faceta co pochlania za nas "zbedne dodatki" hehe