Moje życie w ostatnich latach jest zwariowane. Z poukładanej przyszłej panny młodej stałam się szaloną singielką. Nie żyłam ani zdrowo ani higienicznie, jadłam byle co a i ruchu coraz mniej.
Od kilku miesięcy (jak ten czas leeeci) znów jestem w szczęśliwym związku, mieszkam z idealnym mężczyzną z moich snów, prowadzę idealnie szczęśliwe, pełne życie. Mam przyjaciół, pracę, pasję i w końcu znalazłam miłość.
To wszystko sprawia, że chcę być zdrowa, pełna energii, mieć siłę by codziennie nosić głowę wysoko podniesioną, z wielkim uśmiechem tak jak powinnam :)
Czas na zmiany!
Czas na zdrowe odżywianie. Czas na ćwiczenia. Czas na jeszcze lepszy wygląd. Bo kiedy jak nie teraz?
Mimo wielu prób zakrzywienia czasoprzestrzeni - młodsza już nie będę.
Optymistycznie. Radośnie. Z uśmiechem. Patrzę w przyszłość.
No i nie byłabym kobietą - za 1,5 miesiąca wakacje, pierwsze wspólne. Przydadzą się ładne zdjęcia, z moimi idealnie szczupłymi nogami i brzuchem :)
NoWorries
28 marca 2017, 14:53Milo czytac takie pelne optymizmu i zycia wpisy :) ciesze sie, ze Ci sie uklada. Jestem pewna,ze z taka mobilizacja osiagniesz wszystko :)
siwa152
21 marca 2017, 14:29Też chciałabym ładne zdjęcia ale na nie jeszcze będę musiała trochę zaczekać. a tymczasem trzymam kciuki za Twoje postępy :) Działaj ! :)
Kora1986
21 marca 2017, 14:21No to faktycznie było zwariowanie... teraz życzę stabilizacji :-)
zygfrydkaa
21 marca 2017, 14:09Powodzenia :)