Kolejne pomiary, na wadze łącznie prawie minus 2 kg. Fajnie ale wiem, że mogłoby być więcej. Jest już prawie połowa czerwca, a ja nadal grzeję się w długich spodniach. Nie tak wyobrażałam sobie to lato. W lutym zakładałam, że będą to pierwsze wakacje od wielu lat, kiedy to nie będę musiała się ukrywać. A tu klops, bo jest jak zwykle :D noo.. może przesadzam, nie jak zwykle. W poprzednich latach, ważąc tyle po prostu się załamywałam, "godziłam", że jeszcze "tylko te wakacje" ale potem to już na pewno schudnę. Teraz mimo wszystko nie godzę się - jem lepiej, całkiem sporo ćwiczę, czuję się lepiej.
Przede wszystkim nie ma co się poddawać. To najgorsze co można sobie zrobić.
Moje obecne wymiary:
Wychodzi na to, że w ciągu miesiąca jest minus 2 kg. Chyba jednak trochę przyspieszę obroty, tak chociaż do -4.5 kg na miesiąc ;)