To właśnie dzisiaj nadszedł czas rozpoczęcia diety oferowanej przez Vitalię. Dieta smacznie dopasowana - po pierwszym dniu i przejrzeniu przepisów? Wszystko bardzo fajnie, duży wybór, smaczne posiłki, czyli wszystko jak najbardziej w porządku.
Co do testowania mojej silnej woli, wygrałam. Dzisiaj na zajęciach koleżanki jadły sobie cheeseburgery z maka, a do tego fryteczki. Ja oczywiście odmówiłam, a było trudno, bo czułam woń tłustego 'dobrego' hamburgera przez 40 minut, więc jestem z siebie dumna!
Staram się nawadniać, min 2 l wody. Generalnie nie narzekam na to, że woda jest bez smaku i nie chce wchodzić, bo ja jakiś tam smak czuję i mogę pić, ale dodaję sobie soku z 1 cytryny i jest jeszcze lepiej! Akurat w tym momencie popijam sobie Yerbę i wodę - raz to, raz to.
Dzień udany, nie chodzę głodna, ale bardzo zmęczona. Wcześniej wspomniana studniówka wyszła super, dużo fajnej muzyki, pięknej młodzieży, która już za 90 dni będzie pisać matury i oczywiście sporo jedzenia, które z chęcią zjadłam, a co mi tam.
Żegnam Was zdjęciem mojej kolacji.
Wam jak mija dzień? Piszcie