Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień trzydziesty piąty


A ja dziś chyba zdycham...

Wczoraj specjalnie położyłam się wcześniej, by się wyspać, mieć ochotę i czas na ćwiczenia, spokojnie siąść za kółkiem, wreszcie nadążać. I mój organizm rano pokrzyżował mi plany :( Wstałam i jakoś zrobiło mi się niedobrze. Po chwili dostałam biegunkę i poczułam się bardzo osłabiona. Wahałam się w pewnym momencie, czy ćwiczyć? Iść na jazdy? Wymiękłam jednak, bo cały brzuch mnie rozbolał. Napisałam sms-a do instruktora i położyłam się z powrotem do łóżka. Mam jadłowstręt. Ale zaczynam być głodna i nie wiem, jak sobie radzić teraz. Czy faktycznie się przemóc i  coś zjeść, czy tylko pić herbatki ziołowe i wodę... Teoretycznie, już mi jest trochę lepiej, bo nie ma tego osłabienia. Żal mi teraz, że akurat dziś złapał mnie jakiś wirus grypy żołądkowej. Bo to nawet chyba nie grypa żołądkowa właśnie. Albo przechodzę ją trochę inaczej.

A na śniadanie miał być koktajl z awokado! Ale gdy teraz sobie pomyślę  o tym, że to jest tłuste, itp, to jakoś aż mnie muli...

Ćwiczenia bardzo bym chciała powykonywać, choćby z 20 minut. Teraz, albo nieco później. Może mi przejdzie?

W planach miałam menu:

1) ŚNIADANIE: koktajl z awokado, jogurtu naturalnego, trąb, natki pietruszki i soku z cytryny

2) II ŚNIADANIE: koktajl z grejfruta i pomarańczy

3) OBIAD: zupa krem z fasolki szparagowej, brokuła, marchewki, cebuli itd.

4) KOLACJA: koktajl pietruszkowy z żurawiną

Miało być ładnie, lekko, przyjemnie, a przede wszystkim oczyszczająco, bo ostatnio mój organizm dostawał różne ilości pokarmów mniej lub bardziej dietetycznych... Poczekam do 10-11. Może przyjdzie mi ochota na jedzenie. Na razie pozostało już tylko osłabienie, zmęczenie i ból całej jamy brzusznej. Ale taki lekki. Liczę na to, że będzie ok :)

  • trauma

    trauma

    5 sierpnia 2014, 09:57

    Rozumiem, że te koktajle to tylko z powodu dzisiejszej przypadłości, bo chyba na co dzień tak cienko nie ciągniesz, co?

    • Vivien.J

      Vivien.J

      5 sierpnia 2014, 18:54

      Nie, nie, jadam normalnie ;) normalnie, tzn. unikam smażonego, ciężkich, słonych potraw i słodyczy

    • trauma

      trauma

      5 sierpnia 2014, 20:10

      No to luzik, czasem taki dzień bardzo dobrze wpływa na organizm :)

  • nieznajoma-ona

    nieznajoma-ona

    5 sierpnia 2014, 09:48

    mnie też troszkę zdziwiło właśnie, że same koktajle masz w menu, może faktycznie spróbuj coś bardziej konkretnego, no i wracaj szybko do formy :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.