Cóż. Czyli wypadałoby coś napisać..
Nazywam się Kaśka, 25 lat, z zawodu niedyplomowany technik informatyk, który przekwalifikowuje się na kucharza (tak, tak, cudem załapałam się na staż od 13 listopada, marzenie jedno spełnione). Uwielbiam śpiewać do kotleta, śmiać się, wygłupiać, grać w GRY , gotować = jeść, próbować, smakować, wkładać palce do każdego garnka, żeby spróbować . Nienawidzę, kiedy słyszę w moim kierunku "Pomału!". Ale po co, jak można wszystko szybciej i zamiast iść spokojnie z pomieszczenia do pomieszczenia prześliznąć się po nich dosłownie i potem krzyczeć "Ku***, znowu blat mnie kopnął!" .
Po świątecznym śniadanku .. zrobieniu pomiarów, czas zabrać się za siebie małymi kroczkami .
Od wczoraj ani kromki chleba! Tak, chcę go wyeliminować całkowicie z mojej pięknej codzienności.
Wpisy pomiarowe będą raz w tygodniu (kolejny 4 grudnia). I tutaj mam pewną dygresję - biordra i brzuch zmierzone na oko (metrowa miarka krawiecka), o cycolinach nie wspominając.. . Miesiąc temu się ważyłam, było 80 na wadze, także zacznijmy skromnie od 82kg (nie mam wagi ).
Szyja | 37 |
Bajceps | 32 |
Cycoline | ? +100 |
Talia | 95 |
Brzuch | 105 |
Biodra | 105 |
Udo | 56 |
Łydka | 43 |
No ale jak piękna prawda głosi - jak brzuch zacznie spadać, to już wszystko leci na łeb na szyję .
Pozdrawiam Was cieplutko i za wczasu życzę TAKIEJ imprezy sylwestrowej i SZCZĘŚLIWEGO Nowego Roku ,
Kasia.