Witam wszystkich!:)
Dawno mnie tutaj nie było i żałuje, bo Vitalia mnie motywowała.
Więc powracam z silną wolą, pełną motywacją i wiarą w siebie że dam rade!
Wstyd mi było, bo przybrało mi się przez święta i wściekła na siebie że nie moge wytrwać w swoich postanowieniach! Na wadze jest teraz 72,6kg a ja chciałam do maja mieć 6 z przodu...
No ale nie ma co się opłakiwać, żalić i sciekać tylko WZIĄŚĆ ZA SIEBIE WRESZCIE TAK PORZĄDNIE!!!:) bo jak nie.......... to będzie źle!
Moim wrogiem są głównie słodycze, które w dodatku moi rodzice ostatnio dość często kupują . A ja nie moge im sie oprzeć. Mam nadzieje że dotrzymam tą diete 1000kcal i uda sie spaść z wagi i nabrać pięknych kształtów:)
Ale nie tylko dieta, ćwiczenia również!
Jestem już po śniadanku (250kcal) i po porannych ćwiczeniach:
- 40 min hulahop
- ABS poziom 1
- ćwiczenia na pośladki;)
Marzy mi sie taka figurka...:))
Na dziś w planach: jeszcze ok.750kcal i peeling kawowy
Przyjemnego dnia drogie Vitalijki;*
ChceSiePodobac
27 kwietnia 2010, 09:33Porozmawiaj z nimi, żeby chowali przed Tobą te wszystkie słodkości - ja tak zrobiłam. Bo jak nie ma ciućków na wierzchu, to i nie korci ;)