Hej kochane Vitalijki
Nie jestem tutaj nowa, ale dość długo mnie nie było. Wracam z podkulonym ogonem. Udało mi się z wielkim trudem zgubić 5 kg, byłam z siebie super zadowolona, ale niestety moje kompulsy powróciły. Boję się jutro stanąć na wagę, ale muszę. Postanowiłam, że od jutra znowu wezmę się w garść i tym razem nie poprzestanę dopóki nie osiągnę wymarzonych 66 kg.
Mam nadzieję, że będziecie ze mną. Chciałabym bardzo poznać kilka nowych osób, które podtrzymają mnie na duchu i będą ze mną w trudnych chwilach. Jutro napiszę coś więcej, bo teraz czas iść spać, bo rano trzeba wstać...
Dobranoc piękne