Niestety jest jesień i tej trawy coraz mniej, więc trawy nie jem :) Moja mama bardzo się przejęła faktem, że na moją wizytę w Polsce nie będzie w stanie zapakować mi rolad wołowych i zapasów mięsnych na kolejne 10 lat. Powiedziałam mamie,że na razie robię sobie przerwę od mięsa, bo nie mam na niego ochoty i obecnie eksperymentuje z warzywami a od czasu do czasu zjem sobie rybę, albo krewetki (ale to rzadko, obecnie mam fazę na bakłażana). Oto jak mniej więcej wyglądała nasza rozmowa:
Mama: -To co Ty jesz?! Energię musisz mieć, dużo pracujesz no i jeszcze te Twoje bieganie...
Ja: Mamo,mam dużo energii, bo ja jem i to wcale nie mało.
Mama: ale mięsa nie jesz! Sałatą człowiek się nie naje.
Ja: No sałatą może i nie, ale kaszą, pizzą albo pierogami to tak.
Mama: ..........
Na prawdę nie rozumiem dlaczego od razu wszyscy myślą,że człowiek głoduje. Jem sporo, lodówka pęka w szwach od nadmiaru warzyw i nabiału. Mam energię, bo nawet dziś przebiegłam sobie 13 km w 1:14! :) To mój rekord! Życiówka i takie tam :) 5km wyszło mi w 28 minut!Woooooooooooooooooooow a najwolniejszy km był w 6:02
Na szczęście tłumaczę to sobie, że moja mama była wychowywana i dorastała w innych czasach. Zawsze szłam swoją drogą i uwagi mojej mamy traktowałam czasami jak wskazówki do których nie zawsze muszę się odnieść :) Mam obrzydzenie i na chwilę obecną odstawiłam mięso i czuję się ok :) Uważam, że człowiek głoduje, jak nie je a nie jak nie je mięsa, o!
Na koniec fotka przed biegowa, uwielbiam biegać w sezonie jesień-zima!
Miłego dnia!
PS. Dziś na obiad caponata i surówka z czerwonej kapusty :) Mniaaaaaaaaaaaaaam
(zdjęcie robione kalkulatorem :D )
Pozdrawiam :)
elizabeths
14 października 2015, 23:33Musisz pokazać mamie te piękne zdjęcia jedzenia to wtedy się przekona ;)
violettone
15 października 2015, 08:23Ona wie :) nie raz jadła u mnie obiad,ale często mówi,że wydziwiam :D różnica wieku i tyle :) ale to też dzięki mojej mamie gotuje jak gotuje, wszczepiła we mnie miłość do gotowania, ale ja zdecydowanie odeszłam od tradycji :)
Aniutka2015
14 października 2015, 11:11no proszę! a jaka figurka :))
violettone
14 października 2015, 11:13dziękuję! ciężka praca popłaca :)
Pokerusia
14 października 2015, 10:58Piękny czas, gratuluję! Widzę po stroju, że u Ciebie jeszcze całkiem znośna aura:) Pozdrawiam.
violettone
14 października 2015, 11:09A to różnie bywa właśnie, już czytałam, że pogoda ma być coraz gorsza :) Spodenki zamienię na spodnie :D Zawsze miałam tendencję, do ubierania się niezbyt grubo podczas biegania :)
Pokerusia
14 października 2015, 11:39heh a u mnie na odwrót ubieram się zbyt grubo:)
violettone
14 października 2015, 11:40ja automatycznie za szybko się męczę jak mam za dużo ciuchów na sobie :)
spelnioneMarzenie
14 października 2015, 10:57pyszniutkie :) zgadzam sie z tym, ze czlowiek gloduje jak nie je, a mieso mozna zastapic czyms innym ;-) slicznie wygladasz :))
violettone
14 października 2015, 11:10pewnie,że tak! głodna nie chodzę i to jest najważniejsze :) dziękuję za miły komentarz, ale jeszcze trochę drogi przede mną :)
angelisia69
14 października 2015, 10:49tak to jest ze starszymi nie rozumieja obecnych czasow,jak wege to juz musi jesc same liscie i miec anemie :P ale kiedys byly inne czasy.teraz wegetarianie czy witarianie jadaja po 3000kcal a normalny czlowiek do 2000. Jedzonko wyglada pysznie jak zawsze ;-)
violettone
14 października 2015, 11:12nie wiem czy byłabym w stanie wcisnąć w siebie 3000 kcal :D w sumie moja mama przyzwyczaiła się do tego,że podążam swoją ścieżką :) najpierw po marudzi a potem już tylko będzie się mnie pytać jaką kaszę mami kupić jak będę w PL :)