Ostatnie 2 miesiace to byla dla mnie masakra...cos strasznego nawet nie chce o tym pisac. Widze ze juz wogle nie mam przy sobie kogos komu moge ufac, kto by mnie wsparl...mialm ale los nas rozdzielil..takie jest zycie...wiecie to byl najgorszy rok w moim zyciu. Ciagle jakies problemy i ze wszystkim jestem sama...matka chce mi pomoc...zalosne ... nie chce jej pomocy ona juz wystarczajace duzo zrobila zeby mnie pograzyc...nic mi sie nie chce moge calymi dniami siedziec w domu..przestalam sie uczyc spadam na troje choc wczesniej byly piatki...mialam konkursy przygotowywalam sie do nich tyle a teraz sobie poprostu zlalam. Nic mnie nie obchodzi mam juz dosc zycia....
Mam nadzieje ze chociaz Jemu na mnie zalezy chcociaz los nas rozdzielil
Nie wiem co mam ze soba zrobic. Znowu bede sie odchudzac po raz tysieczny, nie poddam sie...Ogarne sie i juz nie bede wiecznie smutna
chiccolina
1 grudnia 2009, 16:15Ah ci faceci... Co oni z nami robią? Ja miałam taką niemiłą sytuacje, kiedy dzień po zakończeniu roku szkolnego opuściła mnie miłość mego życia. W sumie już dosyć minęła, bo niecałe pół roku, ale do dziś nie potrafię się odnaleźć u boku innego. Takie życie ;) Trzeba z tym żyć i jakoś funkcjonować ;) Życzę ci abyś również sobie z tym poradziła i dawała radę. Pozdrawiam i trzymam kciuki za dietkę ;))
jkaska80
1 grudnia 2009, 13:15głowa do góry wszystko się jakos ułoży