dzien 21
heh jak ja wytrzymuje...sama nie wiem...az moja mama sie dziwi ze ciasto moze zostawic w lodowce...heh ale mowi ze musze wolniej chudnąc i to prawda...no coz wyglądam juz jajkos jakos
dzis pokonalam lenia i zrobilam 14 km rowerkiem...heh w taki upal troche ciezko ale trzeba to trzeba
Nudzi mi sie troche, wyszykuje sie na spotkanie z Konradem...wkoncu musze jakos wyglądac...wloski ladnie miec ulozone itp
dzis
7.30 kasza manna
11.30 serek wiejski 150 g
12.30 kefir 375 g, 2 pomidory
14.30 rosol z makaronem, kurczak gotowany, ogorek, kasza gryczana
20.00 warzywa na patelnie lub kukurydza
cwiczenia- godzina rowerem
Parisss
16 sierpnia 2009, 21:09szcześcia z konradem :))) zdrowo jesz i chudniesz :D
ALLOCCA
16 sierpnia 2009, 14:29też staram się jeść w granicach 1400kcal i myślę ze to najlepsza dieta z możliwych...nawet nie mam czasu się zrobić głodna :) ale pewnie dlatego ze w odróżnieniu od ciebie dużo później wstaje xD swoją drogą to faktycznie szybko chudnieszz...ale to pewnie dlatego ze wczesniej jadałas duzo więcej...ja tez miałam mega kompulsa trwającego dobry miesiąc...w prawdzie przytyłam 'tylko' 7 kg no ale...teraz daje sobie troszkę na luz :) trzymam kciuki za ciebie... i powodzenia z tym Twoim mężczyzną xD (może to miłość daje tyle sił ?:)) trzymaj się kochana;**