Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jedz by zyc, nie zyj aby jesc


Moje nowe motto....Fajne nie? Wisi w naszej sali od bioli. Definitywnie koncze z bulimia. Juz mnie nie cieszy nawet objadanie sie.
Dzis bardzo ciezki dzien. Musialam isc do lekarza z mama, zeby sprawdzic czy wszystko jest ok. Balam sie. W poczekalni moje mysli wrecz bily sie. Siedzialam wpatrzona w glupi plakat o zebach. Nie wiedzialam co sie stanie...zaraz moa kolej....Okazalo sie ze mialam DUZO szczescia. Ze mam tylko lekki niedobur zelaza. I nie mam jakis tam toksyn tylko dlatego ze pilam az tyle wody. Wszystko wyplukalam i jest ok. Ale nie moge sie odchudzac....A ja czuje sie taka gruba...Ta lekarka mi gadala cos tam przez godzine(!) ze nie warto. Ona tez sie podobno odchudzala po ciazy i raka dostala. Masakra.
A gadala wogle nie do rzeczy. Myslala ze zazdroszcze kolezankom itp....to nie zupelnie tak. Stara mnie dzis niezle wkurzyla. Szlaban dostalam kurde no....
Ale jest zadowolona ze ze mna dobrze. Pytala sie czy moze powiedziec lekarce o bulimi. Ja sie nie zgodzilam.
Dziwnie sie teraz czuje. ale ciesze sie ze juz mam to za sobą. Tylko co dalej?
Jeszcze nie wygladam dobrze... chce wazyc 53! teraz jest az 57 ale chyba okres mi sie zbliza(wkoncu).... Co ja mam ze soba zrobic. Nic mi sie nie chce. Nic. Taka pustka jest we mnie. Nie wiem co myslec. Nie mam pomyslu na siebie....co ze mna bedzie? jaestem na zakrecie

Dzis
6.30 owsianka
10.30 kromka chleba z salata i papryka
15.00 zurek, kasza gryczana, ogorki kiszone, lopatka
19.00 kromka chleba z salata i papryka, marchewka
  • Mandaryneczka

    Mandaryneczka

    31 marca 2009, 21:53

    Cieżkie to życie ogólnie....ja wprawdzie nigdy nie mialam problemow na tle odzywiania, ale za to masę innych i nadal mam, wszystko się piętrzy, ale myślę, że nie można się załamywać,zawsze warto walczyć o siebie, mieć nadzieję, że w końcu zaznamy szczęścia. Zyczę Ci tego i sobie przy okazji, pozdrawiam

  • contaminata

    contaminata

    31 marca 2009, 19:58

    P.S. Zapomnialam dodać, że zazdroszczę ci ramion :)

  • contaminata

    contaminata

    31 marca 2009, 19:57

    Będzie z Tobą wszystko dobrze, tylko uwierz w siebie. Waga nie jest ostatecznością, nie jest kryterium piękności, ideału. Nieważne czy ważysz 57 czy 53 kg, ważne jest by udowodnić sobie, że możesz dokonać wiele bez względu na wygląd! Nie trzeba być idealnym, by znaleźć w życiu prawdziwą miłość, by spełniać marzenia, by być szczęśliwym! Najważniejsze to pokochać siebie takim, jakim się jest! Trzymam za Ciebie kciuki i pozdrawiam :* T.

  • kwiatuszek198989

    kwiatuszek198989

    31 marca 2009, 19:55

    Kochana powiem ci ,ze proszę nie rób sobie krzywdy ,nie odchudzaj się !!!Slicznie wyglądasz.Dojrzewasz i organizm domaga się dużo jedzonka !więć proszę przestań już!!!pozdr

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.