Wczoraj sie znowu troche objadlam, ale nie az tak bardzo. Moj tata mial imieniny i bylo ciasto, bombonierki, pelno slodyczy... Dzis dalej sa ale sie trzymam... choc moj brat ciagle zachwala to pyszne ciasto;/
Wogle przytylam juz troche w sumie ostatnio bylo z 5 dni obzarstwa. Wczoraj przed tym objadaniem waga wynosila 59,5. Musze wrocic do dawnej 57,5 ... Co ja wyrabialam. Widac ze przytylam... Ale nie poddam sie. Jeszcze wszystkiego nie schrzanilam. DAM RADE!!!
To przez stres tyle jem... Kuje do tej szkoly ... Nie ucze sie dl siebie, tylko dla ocen. Dla glupich ocen. Charuje jak wol. Bo w nowej szkole chce dobrze wypasc. Moja mama zawsze powtarzala ze w liceum bede miec slabsze oceny, a ja sie staram aby nie miala racji... I przez to czuje presje... A presja na mnie zle dziala. Zawsze sie objadalam ze stresu, w wakacje normalnie sie trzymalam a teraz... Przyzwyczaje sie. Musze. Bedzie lepiej.
Wracam do diety 1400:
Ś: 325 kcal
II Ś: 225 kcal
O: 600 kcal
K: 225 kcal
Poniewaz nie mam czasu cwiczyc w tygodniu bede robic intensywne treningi w weekend: Pol godz biegania, pol godz rowerku stacjonarnego, 8 minutes legs, cwiczenia na talie, A6W
Dzis
1. owsianka
2. activia do picia
3. Pomidorowa z ryzem, kurczak gotowany, surowka, ziemniaki
4. jajecznica
GoSiA85K
23 września 2010, 20:08ja też zajadam stres... :(
Parisss
23 września 2010, 19:57ja też muszę się jakoś pozbierać .