Dzien 50.
Jak to zlecialo juz 50 dni... 5,5 kilo w 50 dni:D Niezly wynik:D
W szkole srednio... baba od geografii... co za kobieta... bez komentarza...
Beda tylko 3 wfy tygodniow( tak malo;/)i do tego moga czasem byc na korytarzu;/ ja uwielbiam wf... to moj ulubiony przedmiot. Ale bede chodzic na treningi siatkowki, myslalam czy nie chodzic tez na kosza. Zawsze jakis dodatkowy ruch...
Plusem tej szkoly jest to ze są kanpy:D ale zawsze sa zajete... Dzis z dziewczynami szlysmy pustym korytarzem patrzymy kanapa wolna;D Postanowilysmy ją rozlozyc;D Rozkladamy chwile na niej polezalysmy i postanowilysmy juz pojsc... Ale nie chciala sie zlozyc z powrotem. Z klasy wyszla nauczycielka... a my zaczelysmy uciekac....
Zlapala nas i smiala sie, powiedziala zeby to zlozyc bo kamery sa;D
Dzis ksiadz nie przyszedl na nasza lekcje... i mielismy okienko heheh. Wogle ksiadz ktory nas uczy jest suuuper;D
dzis
1.owsianka
2.bulka sojowa
3.pomidorowa z ryzem, kotlet schabowy, 2 male ogorki, ziemniaki
4.jogurt lub kefir i gruszka
Pocwicze cos niedlugo:D
GoSiA85K
6 września 2010, 18:40kanapy? no nieźle... ja w-f'u nie znosiłam, moze dlatego, ze ciągle tylko w siatkówkę grałyśmy, a ja jej nie lubię. Za to teraz uwielbiam się ruszać... czy to na rowerze, czy to na rolkach, czy na orbitreku, czy na korcie ;-)