po analizie typów klientek (chociaż Panowie też się trafiają) stwierdzam ze osoby odchudzające podzielić mogę na 3 grupy:
- totalny brak fantazji kulinarnej
- z podpowiedziom wykrzesają fantazję, albo mogą jeść w kółko to samo
- nie da rady narzucić swojego pkt widzenia
najłatwiej pracuje się z nr 2
1 - chyba najtrudniej
3 - podaje się ogólne zasady proporcje i jadą same :) i zwracają się co jakiś czas o podpowiedź
I tak myśląc o 1 które mi ostatnio wypisują teksty w stylu:
"byłam ostnio na diecie od trenera i nie mogę już patrzeć na kurczaka"
albo znudził mi się jadłospis - czyli nie potrafią zmienić obróbką termiczną listy produktów w zupełnie inne danie
jakby kurczaka z warzywami nie mozna ugotować w większej ilości wody dodać zelatynę i mieć galaretę :) nie?
no właśnie - to jest fantazja kulinarna
zastanawiam się z tego powodu czy dla osób opornych w kuchni nie stworzyć opcji - jadłospis dosłowny -
teraz jest uniwersalny - bez narzucania przypraw czy obróbki, a jedynie sugestia
część sobie świetnie radzi a część umiera po 2 tyg :(
więc czy ten dosłowny z napisaniem tego kurczaka zrob w galarecie a tamte mielone wieprzowe zużyj na klopsiki :D z podaniem czasu pieczenia, przyprawami i calym bajerem który wpływa na smak,
czy taka opcja będzie przydatna? na pewno z diety uniwersalnej która uczy myślenia w kuchni nie zrezygnuję
ale,,,,,,
co sądzicie?
sorry za chaos ale jestem na przeciwbolowych bo umieram z bolu kregoslupa szyjnego :(
kutkutdak
13 lutego 2016, 12:39Mnie to lepiej do kuchni nie wpuszczać, bo nigdy nie wiadomo co wyjdzie... Za potrawę "Haribo w kawowym basenie" powinnam dostać jakąś nagrodę kulinarną. ;)
VikiMorgan
13 lutego 2016, 20:10haha jak przyjade do 3miasta to się na haribki w kawie wproszę :D
KmwTw
12 lutego 2016, 20:25Ja mogę jeść codziennie to samo, bo na każdy posiłek mam co innego :)
dzoann
12 lutego 2016, 16:12ojej, to mam fantazje w takim razie! Moj jadlospis wyglada inaczej co tydzien i wlasnie cenie sobie go bardzo za to ze nie ma wytycznych pod spisem:D
VikiMorgan
13 lutego 2016, 20:08a nie wiem gdzieś napisałam pod jednym daniem "z dala od rodziny bo może wyżreć...."
Rayen
12 lutego 2016, 15:12Dieta właśnie powinna nas nakłaniać do kreatywności - eksperymenty przy gotowaniu, pozyskiwanie smaków z czegoś nieosolonego... Ja do wczoraj nie wiedziałam, że mogę zrobić sos słodko-pikantny bez pomocy paczuszek z czymś gotowym ;) Kwestia wyobraźni. Może powinnaś po prostu zasugerować im kreatywność? :)
VikiMorgan
13 lutego 2016, 07:47sugeruję ale niektórzy poza sugestie nie wychodzą :D
anpani
12 lutego 2016, 15:04Ja jestem kreatywna w kuchni, nigdy nie gotuje wg przepisów a wg tego , co mam w lodowce w danej chwili i nigdy nie mamy takiego samego tygodnia jedzenia jak poprzedni :P ,chyba napisze książkę kulinarna dochodze do wniosku :P . dodam,że mnie wkurzalo na diecie od dietetyk, że miałam sztywne posiłki , i tak kombinowalam :P , więc na pewno zostaw te opcje dla kreatywnych ;) moim zdaniem