Wzięłam wczoraj na crossa pulsometr z ciekawości
i mój max puls był 240 :); średni 117- ale:
1) trening nie był zbyt hardcorowy
2) z ciekawości sprawdzałam ile kcal palę tuż po treningu szczególnie że zapomniałam ręcznik więc nie poszłam pod prysznic i wyłączyłam pulsometr w domu po ok 75 min od skończenia treningu,
Zapomniałam włączyć pulsometr przy rozgrzewce 5 min na wiosłach, ok 20 kcal palę w minutę więc doliczmy sobie 100 kcal na rozgrzewkę
lajtowy trening to:
burpee na czas chyba 1,5 min albo 2 nie wiem bo trener mierzył czas: było 19
najpierw: skakanka / brzuchy sit up w proporcji 3 do 1
brzuchy 50/40/30/10 a skoki 3 x więcej w każdej serii
potem
przysiad z wyrzutem piłki lekarskiej o ścianę 150x
i potem wybiegliśmy z klubu na małą przebieżkę
co łącznie dało spalone 530 kcal
w powolnej drodze do domu jadąc pociągiem i trochę spacerku doszło dodatkowe 120 kcal
wypocone 700 ml potu co daje dodatkowe 420 kcal wydatkowane na pot.
strasznie żałuję że we wtorek nie miałam pulsometru bo to wczorajsze to pitu pitu przy wtorku chociaż nie powiem fajnie urozmaicone.
i jeszcze coś motywującego:
kutkutdak
11 października 2014, 21:06Kurcze, wysoko... dla pewnosci i własnego bezpieczeństwa powinnas odwiedzic kardiologa i przebadać się.
VikiMorgan
11 października 2014, 21:19na razie mam zamiar w pon zadzwonić do brata kolegi- internisty, i włączyłam ziemniaki w codzienną dietę dla uzupełnienia potasu
ConejoBlanco
11 października 2014, 06:35Nie jestem przekonana do tego pomiaru... A wzrost był stopniowy czy nagły skok? Poczytaj sobie to: https://vitalia.pl/?cat=15&id=411&show=1
VikiMorgan
11 października 2014, 10:39nie rozumiem pytania, opisany trening... wiadomo że skok nie przybieganiu tylko prawdopodobnie po burpee
ConejoBlanco
11 października 2014, 17:37Tu nie chodzi o to, czy bieganie, czy nie. Po prostu potem tętno tak szybko nie rośnie - jeśli masz wyraźny skok, a nie powolny wzrost to wg mnie pulsometr nawalił. Moja szefowa miała profesjonalny test wysiłkowy i naprawdę długo się musiała namachać, żeby się zbliżyć do tętna maksymalnego.
VikiMorgan
11 października 2014, 19:07może i masz rację ale wydaje mi się że skok tętna również jest uwarunkowany tym co robisz, przy burpee na pewno leci do góry kilkakrotnie szybciej niż przy bieganiu czy innych aerobach. Przy aerobach możesz swoje tętno kontrolować w crossie nie masz możliwości.
VikiMorgan
11 października 2014, 19:20przy niedoborze potasu są skoki pulsu - czytałam że można mieć spoczynkowe i 120 .... to coś jak ze mną....
artosis
10 października 2014, 15:02wow 240 to tyle mozna ? :D to juz chyba przedzawal hehhe :) najwiecej mialam chyba ze 190 ,ale tez nie specjalnie staralam sie by podniesc do takiego stopnia tetno.Teraz to wcale nie ubieram - lecze sie z obsesji liczenia kalorii zjedzonych , spalonych - dzialam zgodnie z planem wiec mu ufam i nic nie swiruje :P tetno bede pilnowac od 7 tygodnia chyba wiec jeszcze troche czasu do tego.
VikiMorgan
10 października 2014, 15:23to tak apropo maxa- teraz sobie mogę porównać czy bieganie w 171 przy maxie 240 to tlenowe czy beztlenowe haha. Wg jakiegoś tu artykułu nie mieszczę się jeszcze w tlenowym o ile moje 240 to faktycznie max ale myślę że jeszcze nie. Bo wg artykułu powinnam biegać w zakresie 157-162. Nie spisałam wtedy ile miałam maxa no ale mniejsza o to - pójdę w weekend pobiegać to sobie zmierzę....
artosis
11 października 2014, 10:09juz jakis czas nei biegalam ,ale kiedy to robilam to interwalowo i wtedy moj puls byl w granicach 165-175 i to juz taki troche hardcore - ale ja nie lubie biegac mnie to nudzi - jest masa innych rzeczy bardziej interesujacych :P
VikiMorgan
11 października 2014, 10:42dokładnie, ale biegu interwalowego z crossem nie da się porównać....
artosis
11 października 2014, 11:39oj tak - zwlaszcza ,ze cross to jak kardio silowe :D
VikiMorgan
11 października 2014, 13:32ciekawa jestem jaki ja miałam puls jak nie mogłam się zdecydować czy iść do łazienki zwrócić wszystko co w żołądku czy tulić się do podłogi :).
artosis
11 października 2014, 13:55hahah pewnie mega wysoki - twoj organizm chcial bys zwymiotowala , bo byl w takim wysilku ,ze chcial oszczedzic na trawieniu :)
VikiMorgan
11 października 2014, 15:25zdarzyło mi się że chciał wszystko na raz inaczej mówiąc wymienić to co było w żołądku- bo mięśnie drżały z braku glikogenu, czułam że robi mi się słabo i był odruch wymiotny na raz.... mroczki, problem z utrzymaniem się w pionie jak u pijaka => i teraz na treningu zawsze cukier w isotoniku :)