w zasadzie od soboty do wczoraj to takie preludium @@@ co mi się nie zdarza, wczoraj też wilczy apetyt oczywiście na śmieci- być może to @@@ a być może niedzielne wypieki bratowej, a może wash and go :)
zeżarłam paczkę chipsów 150 g i poprawiłam 100 g chrupek kukurydzianych
dziś ilościowo i jakościowo prawidłowo wg diety trenera, ale zmieniłam ilość i kolejność posiłków- jak jem 5 to ciężko mi się ćwiczy, jak jem 3 to dobrze mi się ćwiczy.....
dziś były 3 posiłki, 2 przed treningiem i jeden po.
A trening cross: mini morderca:
3 cwiczenia: thruster, burpees. mountain climbers w sekwencjach: 21,18,15,12,9,6,3,6,9,12,15,18,21 powtórzeń każdego ćwiczenia.
Osobiście skończyłam pełną drugą 15 i skończył się czas...Thrustery 15 kg......
potem tradycyjnie brzuchy 30 min i 30 min rozciąganie i na koniec dałam 40 min cardio na rowerku stacjonarnym takim z oparciem (aby nie zlecieć) i zrobiłam ponad 19 km, co dla mnie jest niezłym wynikiem jak na 40 min.
zmęczyłam się nie ziemnsko, ale mam nadzieję że waga zacznie znowu lecieć bo coś za mocno poszła w górę - dziś było 62,2 (nie chciałabym na koniec @@@ aby było więcej niż 60,5).
neutralnaaa
9 kwietnia 2014, 13:38Wiadomo,ze waga sie chwieje przy @ ;)
VikiMorgan
10 kwietnia 2014, 13:06owszem ale u mnie to był wzrost 1 kg a nie kilku :)
pitroczna
9 kwietnia 2014, 09:33trzymam kciuki za wage, na pewno spadnie :)
VikiMorgan
9 kwietnia 2014, 12:55spadać nie musi, byle smalec nie wzrastał,,,, a to najbardziej niepokojące puki się nie zważy człowiek.
Obserka
9 kwietnia 2014, 08:20eee, to pewnie tylko przed okresem takie wahania
VikiMorgan
9 kwietnia 2014, 09:08dziś już 60,9 wiec lekko mnie to podbudowało, ale generalnie nie pamiętam aby aż taki skok wagi był przed okresem u mnie, ale teraz znowu się odwodniłam od kilku dni prawie nic nie piję. Wczoraj wypiłam 0,6l + 1,5 l wody na treningu który prawie 3h trwał.