Fazy odchudzania
W koncu po 'odwyku wagowym' przygotowuje sie do zakupu wagi, ale tym razem chciałabym, aby ważenie nie było dla mnie demotywującym zdarzeniem, dlatego postanowiłam poszperać w necie i dowiedzieć się 'o co chodzi z tym ważeniem' czyli co należy wiedzieć by nie oszaleć/ nie poddać się/ i nie walnąć wagą o ściane. Znalazłam artykuły opisujące 'przebieg odchudzania - a zachowanie wagi', niby 'oczywiste oczywistości', ale czytając vitalię, i traumatyczne doświadczenia vitalijek w tym temacie- pomyślałam, że warto ubrać to wszystko w punkty, zapisać .. i w razie 'kryzysu' będę wracać do tej notatki
1. Waga lekko spada - przy ograniczeniu ilości pożywienia przewód pokarmowy oczyszcza się, nastepuje również utrata wody, co natychmiast odczuwalne jest w postaci znacznego spadku masy ciała ( z reguły o 2 - 4 kg.).
2. Waga stoi w miejscu - organizm dostosowuje swój metabolizm do mniejszej ilości kalorii, przestawia się na "tryb oszczędny". Towarzyszy temu etapowi często mocny głód. Ważne aby teraz sie nie poddać!
3. Waga spada - organizm zaczyna wykorzystywać pierwsze podstawowe źródło zapasowej energii - glikogen (cukier zmagazynowany w wątrobie i mięśniach) - wraz z nim następuje dalsza utrata wody z organizmu. (Spalenie 1 kg glikogenu wiąże się z utratą od 3 do 5 litrów wody)
4. Waga stoi w miejscu - organizm przestawia się na dalsze oszczędniejsze wykorzystanie energii. Obniża swój poziom zapotrzebowania energetycznego i zaczyna korzystać z rezerw tłuszczowych. (Jednocześnie organizm ponownie ulega nawodnieniu -[może nawet wzrosnąć waga])
5. Waga powoli się obniża - organizm zaakceptował sytuację, w której się znalazł i czerpie zapasy ze swojego magazynu - tkanki tłuszczowej. W trakcie odchudzania chudną jedynie komórki tłuszczowe - nie zmniejsza się ich ilość, a jedynie wielkość i masa. Proces ten jest powolny, ponieważ organizm "nie wie" jak długo taki stan będzie miał miejsce i chce, żeby zapasów starczyło na jak najdłuższy okres.
Cykl powtarza się i powinien być utrzymywany do osiągnięcia należnej masy ciała.
Ps. Osoby, ktore nie mają skłonności do napadów bulemicznych, mogą zastosować również tzw 'cheat day" np w trakcie 4 fazy, aby podbić trochę do góry podstawową przemianę materii (o cheat day pisałam już więcej TU, tak dla jasności dodam, że według mnie cheat day nie powinien wyglądać jak dzien jednego wielkiego obżarstwa, tylko po prostu możemy pozwolić sobie na 'więcej' bardziej kalorycznie, lub na słodkie jezeli podczas diety unikamy czekolady)
orbitrek 'zaliczony', biorę się zaraz za Mel B, Muszę przyznać, że "Projekt 15" zadziałał,skutecznie mnie zmotywował do 'prawie' codziennej aktywności z Mel, (a jednak czasami trzeba sobie samemu narzucić 'twarde' reguły gry;)
Grubaska.Aneta
2 lutego 2014, 16:14mądre będę do tego postu wracać
briget1983
18 września 2013, 12:21Fajnie napisane... te zastoje sa najgorsze:( Brawo za aktywność!
marii1955
16 września 2013, 18:42Bardzo Ci dziękuję za odzew , ale szkooda :) Czekam dalej - może jednak KTOŚ coś napisze - dziękuję i pozdrawiam :)))
rozanaa
14 września 2013, 17:06Szkoda, że nie można przeskoczyć od razu do punktu 5, ta faza najbardziej mi się podoba:)
vitfit
14 września 2013, 09:28świetne podsumowanie tematu :)
vitfit
14 września 2013, 09:28świetne podsumowanie tematu :)
wiossna
13 września 2013, 22:13Bardzo przydatne informacje. U mnie stoi bo źle jem, jest w tym coś dobrego. Przynajmniej nie rośnie.
Mariettee
13 września 2013, 19:47A ja myślałam, że te zastoje są z mojej winy, że coś robię źle. Dzięki :D.
katerina77
13 września 2013, 18:13Spacerek to ostatnio zrobiłaś sobie fajny przez pół Warszawy,szacunek:)
chiddyBang
13 września 2013, 17:37Super wpis! Dzięki za informacje, na pewno się przydadzą, tylko najpierw muszę kupic wagę ;d
melolontha
13 września 2013, 17:35fajnie że to wszystko wypunktowałaś w jednym miejscu :)