No, syn prezenty rano dostał, torcik malutki zakupiłam po drodze do pracy, więc świętowanie 6 urodzin rozpocznie się po południu:))
Sprawianie dzieciom przyjemności jest lepsze niż sprawianie jej sobie. To chyba taka matczyna dewiza:))
Wczoraj pobiegałam, ciesząc się że nie odpuszczam.
A dziś postanowiłam, że przyśpieszę odrobinkę mój plan biegowy i zacznę 3 tydzień o pół tygodnia wcześniej. Czuje się na siłach, więc dlaczego nie.... Tempo mam dobre, nogi tez się przyzwyczaiły, więc będzie ok.
Nefri62
21 sierpnia 2014, 09:06myślę że jak jest plan to lepiej się go trzymać. miłego dnia :))
ewelina243
20 sierpnia 2014, 16:32też lubie moje dzieciaki okupować :-) sto lat!
savelianka
20 sierpnia 2014, 15:08100 lat dla synusia!!!
malinkapoziomka
20 sierpnia 2014, 13:01hehe! a na urlopie to każdy dzień to piątek! Biegaj jak czujesz że dasz rade! pzdr!
PANDZIZAURA
20 sierpnia 2014, 12:04Tylko nie przesadź ,często tak jest czujemy moc i chcemy więcej, to euforia :))) Trzeba powoli wprowadzić organizm do dużych obciążeń inaczej jesteśmy narażeni na kontuzje.