im więcej robię by schudnąć, tym bardziej tyję. Ja nie wiem co jest....
A może już mi się nie uda i lepiej pogodzić się z tym faktem, może już zawsze będę "grubawa" taka okrąglejsza, mniej atrakcyjna i w ogóle średnia i do niczego....po moim wpisie widać mój nastrój, który mnie ogarnął. Mam jakąś deprechę straszną, która nie chce przejść. Zmęczona jestem i nie radzę sobie ze sobą....ciągle tylko praca, pranie, sprzątanie, gotowanie, 2 małych dzieci, przy których trzeba WSZYSTKO zrobić, prasowanie, zbieranie rozrzuconych zabawek, prasowanie, a jeszcze pobawić się z dziećmi, w międzyczasie zmienić pracę na lepszą bo pieniędzy mało. Nie ja wysiadam, mój umysł i moje ciało już nie może....
Co robić, kiedy będzie ten lepszy czas?
savelianka
16 maja 2013, 16:03absolutnie nie dawaj za wygraną!jak można pogodzić się z tym,że się jest 'mniej atrakcyjna i w ogóle średnia i do niczego..',,,jak tak będziesz mówić t o zaraz taką staniesz,a tego nie chcemy:))
mmalinowskaa
16 maja 2013, 11:43Chyba ten czas minie...dzieci będą większe i kiedyś i my usiądziemy na leżaku... chociażby w lesie;) i odpoczniemy....a dzieci będą sobie hasać obok....albo wakacje, wczasy. morze....Mamy dużo obowiązków....u Ciebie dochodzi praca...tym bardziej Ciebie podziwiam...choć to ma też plus...jesteś wśród ludzi...ale w tym natłoku obowiązków i w tej rutynie....chyba jesteśmy bardzo samotne....czasami chyba nas nikt nie rozumie....tak ja myślę.... to powoduje, że jest nam trudniej i ciężej.....jestem z Tobą sercem....ja mam czasami tak, że że moje ciało i umysł nie daje rady...:*
meganka1980
16 maja 2013, 08:08Witaj, jak Cię tu pocieszyć? Hm nie jesteś w tym osamotniona. Ja też ćwiczę od prawie roku, ograniczam jedzenie, uważam na to co jest, pije dużo wody mineralnej a waga jak zaklęta stoi. Musimy się jakoś trzymać, my "trudne". Tłumacze to sobie tym że albo coś nie tak z moim organizmem, albo po prostu nagle zdarzy się cud i w końcu te kilogramy zaczną lecieć. Będzie dobrze nie możemy się poddawać!!!!!!!!!!!!!!!!