Zastanawiam się dlaczego tak długo nie pisałam nic.... hmm, a już wiem...
To od początku roku choroby przewalały się przez moja rodzinkę, najpierw od stycznia dzieci, raz starszy, potem młodszy, potem z młodszym w szpitalu, potem ja w szpitalu (masakra), potem znów starszy chory i tak upłynęły mi 2 miesiące, nawet się nie obejrzałam. Marzec zleciał tak jakoś "byle do wiosny" i "byle do świąt". A kwiecień powitał mnie z chęcią do walki z kilogramami... początek roku 2013 okazał się próbą dla rodzinnego zdrowia, ale wyszliśmy cało :)
No to ja już na diecie. Drugi poniedziałek owsiankowy.... kocham owsiankę i taki dzień, kiedy nie muszę jeść innych rzeczy to dla mnie wybawienie. (nie muszę gotować, a mąż zazwyczaj zjada "resztki" po niedzieli).
Na owsiance zresztą opieram w całości moja dietę, bo i w tygodniu stawiam na owsiane śniadania. Chyba dostałam hopla na tym punkcie, ale jakże przyjemy i zdrowy ten bzik...
Jak miło teraz, kiedy ciepło, ach...
Anankeee
23 kwietnia 2013, 08:24Re: dziękuję ;-) Ja też uwielbiam owsianki ;-)
ibiza1984
22 kwietnia 2013, 13:57Ależ jesteś dzielna. Nie wiem czy dałabym radę wytrzymać tak na owsiance tym bardziej, że owsianka na śniadanie to jest już dla mnie maksimum :)